I nawet nie wiadomo, kogo bardziej chwalić - Oskara Fajfera za najlepszy mecz w sezonie, Pawła Przedpełskiego za to, że nie spuszcza z tonu, Chrisa Holdera za to, że jeździł odważniej i skuteczniej niż przed wypadkiem Darcy’ego Warda, Grigorija Łagutę za zapierający dech w piersiach atak w 10. wyścigu, czy Kacpra Gomólskiego za „rozprowadzenie” siódmego biegu?
Brawo, panowie. Lepiej późno, niż wcale. Wreszcie też Motoarena była prawdziwym atutem gospodarzy.
Niestety, wszystko być może zepsuł sędzia Artur Kuśmierz, który dał czerwoną kartkę Gomólskiemu. Arbitrzy mają karać teraz za brutalne faule. Problem w tym, że warto byłoby, aby na wieżyczce zasiadali ludzie, którzy potrafią właściwie ocenić daną sytuację. Krótko mówiąc - by chociaż trochę znali się na żużlu. Wtedy, mając do dyspozycji zapisy TV z wielu kamer, powinni sobie poradzić.
Kuśmierz sobie nie poradził. I w rewanżu zostaliśmy pozbawieni tak zawodnika, jak i ruchów taktycznych. W takim momencie! Przez jedną, głupią decyzję...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?