Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skuteczny paranoik

Marcin Karpiński
Żeby coś wiedzieć o tym szkoleniowcu, trzeba przeczytać kilka książek, śledzić na bieżąco prasę, a i tak może się okazać, że wszystko jest już nieaktualne wobec nowych informacji, które co rusz obiegają świat.

Żeby coś wiedzieć o tym szkoleniowcu, trzeba przeczytać kilka książek, śledzić na bieżąco prasę, a i tak może się okazać, że wszystko jest już nieaktualne wobec nowych informacji, które co rusz obiegają świat.
<!** reklama>
Wielu mówi o nim, że nie szanuje nikogo, z wyjątkiem samego siebie. Przylgnęła do niego łatka paranoika, który kłóci się z każdym i wszędzie potrafi narobić sobie wrogów. Z klubów, w których pracuje potrafi się pozbyć, oprócz piłkarzy, dyrektora sportowego, trenera drugiego zespołu (bo nie stawia na młodzież) i lekarza. Wciąż wini sędziów (niektórzy z jego powodu zakończyli karierę) i przedstawicieli krajowych federacji, za paplanie językiem często był karany finansowo. Na każdym kroku robi bowiem wszystko, żeby się odróżniać od innych. Kiedy jest wygwizdywany przez kibiców, czuje się tak, jakby był najważniejszym człowiekiem na świecie.

Portugalia jest z niego dumna

Nie ulega jednak wątpliwości, że to jeden z najlepszych trenerów na świecie, znakomicie wyedukowany, który miał możliwość już od dziecka, przy ojcu, przyglądać się pracy trenerskiej i umiał wyselekcjonować najważniejsze jej aspekty. Nabierał doświadczenia jako zawodnik i trener Vitorii Setubal, a potem będąc asystentem Bobby’ego Robsona w Lizbonie i Barcelonie, jak również Louisa van Gaala. Przyglądał się najlepszym zespołom w Europie i nabytą wiedzę potrafił znakomicie wykorzystać. Zawsze otaczał się grupą doradców. Osiągnął rewelacyjne wyniki już po przejęciu FC Porto.
W każdym kraju, w którym później pracował, jego drużyna sięgała po mistrzostwo. Potrafił wyciągnąć z kieszeni właścicieli ogromne kwoty na sprowadzenie nowych piłkarzy. Sam zresztą stał się najlepiej opłacanym trenerem na świecie. Pokochał kluby o potężnych budżetach.
Do Anglii wkroczył w 2004 r., toczył swoistą grę z menedżerem Manchesteru Utd, sir Aleksem Fergusonem. Z Chelsea odszedł popadając w konflikt z John Terry’m. W Mediolanie piłkarze nie chcieli, żeby ich opuszczał. - Wydobywa z każdego gracza to, co najlepsze - twierdzili.

Królewskie życie... pod napięciem

Real Madryt przejął latem 2010 roku po Manuelu Pellegrinim. I od razu popadł w konflikt z dyrektorem sportowym „Królewskich” Jorge Valdano. Przez te kilkanaście miesięcy czasem nie dało się z nim wytrzymać. Walczył też z prasą i rywalami.
Zdaniem Jerzego Dudka, Real zawsze gra pod większą presją niż Barcelona. Sędziowie niepotrzebnie też czepiają się Jose. - Byłem świadkiem wielu takich sytuacji, gdy sędziowie kazali Mourinho nie ruszać się z ławki mimo, że każdy trener ma wyznaczoną strefę, po której może się poruszać podczas meczu.
Ostatnio z Madrytu wypłynęła jednak wiadomość, że kilku piłkarzy zaszantażowało prezesa Florentino Pereza, stawiając warunek: albo my, albo on. Sprawę nagłośniono od momentu, kiedy „Special One” posadził na ławce bramkarza najlepszej drużyny świata Ikera Casillasa. Czy Mourinho nadal będzie twierdził, że ten konflikt jest wymysłem mediów? Bo on do porażki przyznaje się bardzo rzadko.

Następca Fergusona?

Z wielu wypowiedzi Mou można wnioskować, że chciałby wrócić do Anglii, a najlepiej objąłby stanowisko po Fergusonie. Choć są tacy, którzy widzą go już w Paris SG. Ten temat dementują jednak władze francuskiego klubu. - Mourinho powiedział, że odejdzie z Realu dopiero, gdy wygra z nim Ligę Mistrzów. To chyba jasne? - powiedział prezydent Paris SG, cytowany przez goal.pl.
Jerzy Engel, były selekcjoner reprezentacji Polski, broni jednak trochę portugalskiego szkoleniowca.
- On najlepiej wie, co się dzieje i jakie ruchy należy poczynić. To jak w życiu, sąsiadów mogą dziwić decyzje, które w pewnym domu się podejmuje, lecz to się dzieje z jakiegoś powodu - mówi w rozmowie z naszą gazetą. - Zespół to jest żywy organizm, który dynamicznie się zmienia. Czasem tak bywa, że największą gwiazdę sadza się na ławce.
- Ale zdecydowanie lepszym trenerem - dodaje Engel - jest Ferguson. On nie tylko osiągnął znaczące wyniki, lecz potrafi również współpracować z zespołem, władzami klubu i widać, że personalne decyzje, które podejmuje, choćby ściągnięcie Robina van Persiego, są trafione. Potrafił wcześniej zrezygnować z Ronaldo, a „Czerwone Diabły” nadal są na topie. Fergusona nie da się tak łatwo zastąpić. Jego cechy charakteru i filozofia gry jest niepowtarzalna. On nawet dla Mourinho jest niedoścignionym wzorem.
Trener mistrzów świata i Europy Vicente del Bosque przyznaje, że sam stara się być dobrotliwy i łagodzić wszystko, co dzieje się w szatni. Ale są trenerzy, którzy mają trudne charaktery, do których niewątpliwie zalicza się Mourinho, i nie panują nad emocjami. Czasem ten charakter pomaga w pracy, a czasami przeszkadza, a wtedy trzeba sobie radzić samemu. Czy wybuchowa osobowość pomoże Mourinho w dalszej karierze? Jedno wie każdy kibic futbolu - wszystko musi być mu podporządkowane i chce mieć drużynę na mistrzostwo, bo jak mówi sam Mou: - Jak nie możesz polować z psem, to idziesz na polowanie z kotem. Upolujesz mniej, to oczywiste...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska