Dziesiątki pustych mieszkań i duże nieruchomości, np. przy Woli Zamkowej 2 albo Młyny Richtera. Pilnują ich ochroniarze albo elektroniczne alarmy, zamiast nowych gospodarzy. Dlaczego?
<!** Image 3 align=none alt="Image 185723" sub="Inspektor operacyjny Piotr Żebrowski w centrum monitoringu firmy Asekuracja-Maxpol Fot.: Grzegorz Olkowski">W kolejce po gminne mieszkanie, komunalne lub socjalne, czeka ponad 1300 torunian. Jak to zatem możliwe, że ZGM zmuszony jest zlecać i opłacać elektroniczny dozór pustostanów?
Zamurowane drzwi
- Mieszkania, które pozyskujemy np. w wyniku zgonu lub wyprowadzenia się najemcy, staramy się jak najszybciej przekazywać nowym lokatorom. Komu, o tym decyduje powołany przez prezydenta specjalny zespół - mówi Karolina Wojciechowska, rzeczniczka ZGM. - Część lokali, którymi administrujemy, nie nadaje się do zamieszkania. Znajdują się np. w budynkach z których lokatorów wykwaterowano ze względu na planowane inwestycje lub zły stan techniczny
Co się z dzieje z tymi ostatnimi? Najczęściej zostają zamurowane. Stoją, niszczeją i... są dozorowane. Brakuje pieniędzy na takie remonty i modernizacje, które doprowadziłyby je do stanu używalności.
Włamania o każdej porze
Dwieście tysięcy rocznie kosztuje miasto ochrona pustostanów. Dwie wybrane w przetargach firmy chronią nieruchomości na dwa sposoby. Agencja „Gwarancja” Grzegorza Dudy za 122 tysiące 520 zł rocznie strzeże całodobowo lokali poprzez swoich ochroniarzy. Czuwają oni nad Młynami Richtera przy ul. Kościuszki, pięcioma hektarami przy ul. Skłodowskiej-Curie 80-84, zabudowanymi barakami oraz nad parterową budowlą przy ul. Odrodzenia 4/6.
<!** reklama>Natomiast biuro ochrony Asekuracja - Maxpol spółka z o.o. za 76 tysięcy 161 zł dozoruje elektronicznie pusty budynek przy Woli Zamkowej 2 (dawny arsenał) i 40 pustostanów mieszkalnych. Taki dozór jest, co prawda, tańszy od fizycznego, ale i tak kosztuje. Jak jednak przekazuje ZGM: jest konieczny. Powód? Włamania sprytnych torunian, którzy polują na opuszczone lokale i je bezprawnie zajmują. Zdarzają się o każdej porze roku, choć zimą najczęściej.
Grupa interwencyjna Asekuracji ma obowiązek stawiać się w pustostanie za każdym razem, gdy tylko dyżurny odbierze sygnał alarmowy. Część bywa fałszywa, bo wystarczy rozrabiający szczur czy kot, by wszcząć alarm - mówi Andrzej Nowotka z Asekuracji-Maxpol.
A gdyby tak w promocji?
Wrocław przeprowadził kilka edycji akcji „Pustostany za złotówkę”. Lokale użytkowe, także w centrum, które stały puste, wystawiał do wynajęcia w promocji. Może nie za tytułową złotówkę, ale z solidną bonifikatą przez pierwsze dwa lata użytkowania. Zainteresowanie było duże.
A może by tak i w Toruniu? - pytamy Wiktora Krawca, dyrektora wydziału gospodarowania nieruchomościami magistratu.
- Ale u nas, może nie pod tak chwytliwym hasłem, preferencyjne stawki też istnieją - odpowiada dyrektor. - Np. na najem fortów. Nikt jednak nie chce ich nawet prawie za darmo, bo położone na uboczu narażone są na włamania, a dodatkowym problemem jest np. brak mediów.
Warto wiedzieć
Skąd się biorą miejskie pustostany?
- Ruch naturalny, czyli zgony najemców mieszkań, ich wyprowadzki itp.
- Wykwaterowania: bo teren przeznaczony jest pod inwestycje albo lokal jest w złym stanie technicznym
- Lokale użytkowe, których nikt nie chce kupi lub wynająć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
