Śmierć 2-latki w szpitalu w Brodnicy. Trafiła tam z bólem brzucha i gorączką. Śledztwo trafi do gdańskiej speckomórki ds. błędów medycznych?
- Należy wskazać, że zespół ratownictwa medycznego wyjechał ze szpitala w ciągu minuty (5.36) od otrzymania zgłoszenia (5.35), a na miejscu był po trzech minutach (5.39). Po wstępnej ocenie stanu zdrowia pacjentki, dokonanej w miejscu zamieszkania i w związku z transportem do szpitala, przyjęcie pacjenta przez lekarza pediatrę Oddziału Dziecięcego nastąpiło w ciągu kolejnych 13 minut (5.52). Informacje o długim oczekiwaniu na karetkę nie są więc zgodne z prawdą - podkreśla dyrektor.
Ilu lekarzy ratowało?
Dalej Dariusz Szczepański tłumaczy, jak wyglądało udzielanie pomocy dziecku: „Niestety, pomimo pomocy udzielanej w szpitalu, przez lekarza pediatrę i wezwanego dodatkowego lekarza pediatrę oraz zespół reanimacyjny, w skład którego wchodzi lekarz anestezjolog i pielęgniarki anestezjologiczne, ratownicy karetki oraz ratownicy SOR, stan pacjenta stale pogarszał się i nastąpił zgon. Przyczyny zgonu będą wyjaśniane w postępowaniu prokuratorskim jakie zostało wszczęte na wniosek szpitala” - oświadcza dyrektor.
POLECAMY
Dziękczynienie w Rodzinie 2019. Fotorelacja z imprezy słuchaczy Radia Maryja i TV Trwam
Chrzest wodny w Kościele Zielonoświątkowym. Jak wygląda?
TOP 10 inwestycji w Toruniu, które czekają na realizację
[UWAGA! zdjęcie ilustracyjne]i