Śmierć więźnia Wojciecha Babiuka z Torunia. Nowe fakty ze śledztwa!
Przypomnijmy, że ten 24-latek osadzony był w areszcie śledczym w Toruniu. 20 czerwca 2018 roku Wojciech Babiuk najpierw z aresztu trafił do szpitala na Bielanach. Z lecznicy szybko przetransportowano go do szpitala więziennego w Bydgoszczy. Tutaj, tuż po północy 22 czerwca 2018 roku, zmarł. Służba więzienna szybko wszczęła i szybko zakończyła swoje dochodzenie w tej sprawie. Nie ma sobie nic do zarzucenia, choć pierwotnie szybko przekazała, że osadzony zmarł najpewniej wskutek zatrucia dopalaczami. Dziś wiadomo ze stuprocentową pewnością, że to nie dopalacze zabiły mężczyznę.
-Już pierwsza opinia opinia biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej w Bydgoszczy wskazała, że bezpośrednią przyczyną zgonu była niewydolność krążeniowo-oddechowa wskutek zatrucia promazyną, czyli lekiem uspokajającym, przy współistniejącym zapaleniu płuc. Poszerzona ekspertyza biegłych, na którą czekaliśmy wiele miesięcy, niedawno nadeszła i rzuca więcej światła na sprawę - mówi prokurator Włodzimierz Marszałkowski, szef Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz Południe.
Zobacz także: Najbardziej szokujące licytacje w Kujawsko-Pomorskiem. Komornik wystawił na licytację kij od mopa!