Szlagier kolejki rozgrywany w Brodnicy z pewnością nie rozczarował kibiców. Piłkarze zafundowali rollercoaster emocji i dla okraszenia widowiska zabrakło więcej goli.
<!** Image 2 align=none alt="Image 222418" sub="Prezes BS Józef Mitura (z lewej) przekazuje nowe dresy na ręce kapitana zespołu, Piotr Lamki [Fot.: Paweł Kędzia]">Przed rozpoczęciem spotkania Józef Mitura, prezes Banku Spółdzielczego w Brodnicy oraz kierownictwo Sparty z Wojciechem Szulcem i Krzysztofem Wiśniewskim wręczyli piłkarzom nowe dresy ufundowane przez BS.
Spotkanie Sparty i Chełminianki było szlagierem kolejki. Oba zespoły miały świadomość, że przy dotychczasowej dyspozycji rywali i serii kolejnych meczów bez porażki, bezpośrednia potyczka na długo ustawi czwartoligową tabelę.
Od pierwszych minut gospodarze z Brodnicy narzucili rywalowi swoje tempo gry, ale popełnili dwa kardynalne błędy w obronie, po których napastnicy Chełminianki dochodzili do sytuacji „sam na sam” z bramkarzem.
Brodniczan przed utratą golą już w 7. minucie uratował Mateusz Kępka, a później w podobnej sytuacji strzał do pustej bramki obronił Wowa Gołowatienko.
W pierwszej połowie mimo wielu klarownych sytuacji żaden z zawodników Sparty nie wpisał się na listę strzelców. Klarowne sytuacje miał Łukasz Ciechowski, ale piłki padały łupem Przemysława Muellera w bramce Chełminianki, albo strzały szybowały poza światłem bramki.
Przed zejściem do szatni po strzale Łukasza Ciechowskiego piłka co prawda załopotała w siatce, ale sędziowie uznali, że wyłuskując piłkę spod ręki bramkarza, zawodnik Sparty przekroczył przepisy.
<!** reklama>Po zmianie stron na listę strzelców wpisał się... zawodnik Chełminianki. Łukasz Ciechowski postanowił sprawdzić czujność bramkarza przyjezdnych, a piłkę po rykoszecie do własnej bramki skierował właśnie obrońca Paweł Śmigielski.
<!** Image 3 align=none alt="Image 222418" sub="Paweł Śmigielski wyręczył brodnickich napastników i soczystym kiksem z bliskiej odległości pokonał swojego bramkarza [Fot.: Paweł Kędzia]">Od tego momentu rywalom zaczęło się wyraźnie spieszyć i jak najprostszymi środkami starali się przedostać pod bramkę Mateusza Kępki, który w tej części spotkania miał wiele okazji, żeby się wykazać.
Na dziesięć minut przed końcem meczu po strzale Rafała Klonowskiego piłka znowu wpadła do siatki, ale i tym razem sędziowie sygnalizowali przewinienie brodnickiego zawodnika.
Przed tym meczem Sparta zajmowała drugie miejsce, tracąc do lidera z Chełmna dwa punkty. Sobotnia wygrana przesunęła brodnicki zespół na pierwsze miejsce, ale żółto-czarni w środę, już po zamknięciu tego numeru, rozgrywali zaległe spotkanie z Krajną Sępólno. Wygrana w tym meczu przełoży się na przewagę czterech punkt nad Chełminianką.
W sobotę Sparta jedzie do Ciechocinka na mecz ze Zdrojem, a za dwa tygodnie przed własną publicznością podejmie outsidera rozgrywek - Szubiniankę Szubin, gdzie zapowiada się festiwal strzelecki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?