Społeczeństwo się bogaci

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/wojciechowska_narloch_justyna.jpg" >Miało być dobrze, a wyszło jak zwykle - tak podsumować można bądź co bądź cenną inicjatywę władz Torunia, które rzeczywiście chciały wesprzeć rodziny. Żeby tak się stało, podwojono nawet ustalone przez państwo skrajnie niskie kryterium dochodowe uprawniające do otrzymania pomocy. Jak pokazuje życie, i to okazało się za mało.

Większość rodziców, którzy finansowo ucierpieli na podwyżkach w żłobkach i zmianie zasad odpłatności za przedszkola, nie kwalifikuje się do zasiłku z samorządowej kasy. Wcale nie chodzi o ludzi majętnych, zarabiających krocie. Do tej nowej formy pomocy nie kwalifikują się nawet ci przeciętni, zarabiający poniżej średniej krajowej.

<!** reklama>To, co dzieje się w Toruniu, obrazuje tylko, jak bardzo związane ręce mają pracownicy opieki społecznej. Niezmieniane od dawna kryterium dochodowe uprawniające do świadczeń tak naprawdę ogranicza tę pomoc wyłącznie do skrajnego ubóstwa. Wszyscy inni, którzy żyją z głodowych rent czy emerytur, już żadną miarą do pomocy się nie kwalifikują. Wystarczy, że mają 400 zł na miesiąc i prawo skreśla ich z listy potencjalnych beneficjentów.

Na tej samej podstawie zapewne ogłaszane są kolejne rządowe raporty dotyczące biedy w Polsce. Wynika z nich, że ta smutna statystyka się kurczy, a ludzi ubogich ubywa. Szkoda tylko, że tego samego nie widać na ulicach, w sklepach i aptekach, gdzie ludzie coraz częściej odchodzą z niewykupionymi receptami.