Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Środowisko szkolne stanęło w obronie zwolnionego

Karolina Rokitnicka
Zbigniew Winiarski we wtorek dowiedział się, że dzień wcześniej stracił stanowisko. Większość nauczycieli ze szkoły, rada rodziców i związki zawodowe uważają, że władze powiatu działały bezprawnie i nieetycznie.

Zbigniew Winiarski we wtorek dowiedział się, że dzień wcześniej stracił stanowisko. Większość nauczycieli ze szkoły, rada rodziców i związki zawodowe uważają, że władze powiatu działały bezprawnie i nieetycznie.

Starosta Wojciech Kwiatkowski, odwołując dyrektora, powołuje się na art. 38 ustawy o systemie oświaty. Ten szczególny przepis zezwala na taki krok, bez wypowiedzenia i w trakcie roku szkolnego, jednak tylko w przypadkach szczególnie uzasadnionych. - Dyrektorowi zarzucamy przede wszystkim złą organizację, niewłaściwe zarządzanie szkołą, niestosowanie się do uwag, dotyczących arkusza organizacyjnego i brak współpracy, wysokie koszty prowadzenia szkoły, zbyt małe lub zbyt duże grupy na niektórych lekcjach, okienka dla uczniów i za dużo zajęć w grupach - wyjaśnia starosta Wojciech Kwiatkowski.

Zbigniew Winiarski: - Rok temu wygrałem konkurs na stanowisko dyrektora wbrew woli starosty. Od tego czasu sytuacja jest napięta. Starosta notorycznie nie ma czasu na rozmowy, zaczęły się kontrole i szukanie nieprawidłowości. Nigdy nie złamałem dyscypliny finansowej, a w szkole nie brakowało pieniędzy na bieżące wydatki. Jeżeli chodzi o arkusz organizacyjny, zawsze był dostosowany do podstawy programowej - mówi. - Pewnych zajęć nie da się łączyć. Nie mogę np. organizować wspólnej lekcji polskiego dla dwóch klas, które zostały połączone w trzecim roku nauki na polecenie powiatu. Przez dwa lata każda miała inne rozszerzenie, inne programy i inny wymiar godzin - dodaje Winiarski.

Były dyrektor uważa zarzut, że w szkole jest za dużo zajęć w grupach za kuriozalny. - By realizować nabór, proponujemy atrakcyjne rozszerzenia przedmiotów, a do tego potrzebna jest nauka w grupach. Myśląc perspektywicznie o wynikach matur, nie możemy oszczędzać kosztem ucznia.

Powiat zarzucił dyrektorowi także złamanie prawa w sprawie odwołania z funkcji wicedyrektora Elżbiety Kochner. - Po tym, jak wygrałem konkurs na dyrektora poinformowałem panią wicedyrektor, że chcę zmienić styl zarządzania szkołą i zdecydowałem się ją odwołać. Nie zgodziła się na podpisanie porozumienia stron. Nie chciałem stosować szczególnego trybu odwołania w ciągu roku szkolnego, dlatego dopiero w maju wręczyłem jej odwołanie z trzymiesięcznym wypowiedzeniem. Jego termin miał minąć z końcem sierpnia. Wszystkie procedury zostały zachowane - informuje Zbigniew Winiarski.

Władze powiatu wskazują też na pisma od nauczycieli, którzy skarżą się na nierówne traktowanie. Rzeczywiście trwa proces dotyczący rzekomej dyskryminacji. - Podczas pierwszej rozprawy, nikt ze świadków powoda nie potwierdził dyskryminacji. Wyrok w sprawie nie zapadł, ale starostwo już ma swój osąd, że to ja eskaluję konflikty - mówi Winiarski.

Zarząd powiatu pełnienie obowiązków dyrektora szkoły, na 10 miesięcy, powierzył& Elżbiecie Kochner.

- Myślimy o zachowaniu pewnej ciągłości. Pani Kochner jest doskonale zorientowana w pracy szkoły - uważa starosta Kwiatkowski.

Jej kadencja ma trwać do maja. Skończy się w trakcie matur.

Kuratorium zwróciło uwagę, że powiat nie wskazał jednego zarzutu wobec dyrektora, a szereg wydarzeń mających miejsce od wiosny 2012 roku, nie przedstawił wystarczających dowodów, które miałby potwierdzać przewinienia dyrektora, dlatego zdecydowanie negatywnie zaopiniowało zamiar odwołania dyrektora z funkcji. - Wniosek organu prowadzącego jest bezzasadny, bowiem przyczyny odwołania w nim wskazane, nie wyczerpują „szczególnie uzasadnionego przypadku” - kończy obszerne wyjaśnienia kurator oświaty Anna Łukaszewska.

- Kuratorium zajmuje się nadzorem merytorycznym. Organ prowadzący odpowiada zaś za sprawną organizację i działanie placówek oświatowych - ucina temat starosta Kwiatkowski.

Podobnego zdania jak kuratorium jest większość nauczycieli, związki zawodowe - ZNP i NSZZ Solidarność oraz Rada Rodziców. Zgodnie oni mówią, że nie było żadnego incydentu, który mógłby skutkować odwołaniem i proszą o uchylenie uchwały zarządu powiatu. Swoje wnioski kierują do radnych, wojewody, starosty, ministra edukacji, marszałka województwa i lokalnych samorządowców. Jako społeczny wyraz poparcia dla Zbigniewa Winiarskiego, w mieście zawisły banery.<!** reklama>

- W całej tej sytuacji widzę jeden pozytyw - wiele osób docenia moją pracę. Dziękuję za udzielone poparcie. Od uchwały zarządu powiatu odwołałem się już do wojewody - mówi Zbigniew Winiarski. (kr)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska