Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stare klisze porozwiewał wiatr. Przypominamy postać Edmunda Malickiego

Roman Such
W wojennych okopach i w polowej pracowni. Malicki wykonał dwa albumy zdjęć pod Verdun. Jeden jego córki wręczyły abasadorowi Francji
W wojennych okopach i w polowej pracowni. Malicki wykonał dwa albumy zdjęć pod Verdun. Jeden jego córki wręczyły abasadorowi Francji Fot. nadesłana
Zdjęcia Edmunda Malickiego są jednymi z najstarszych w naszym Albumie i wyjątkowe. Z balonu fotografował na przykład przebieg bitwy pod Verdun.

Edmund Malicki (rocznik 1891) przygodę z fotografią rozpoczął bardzo wcześnie. Praktykował w Gdańsku, Berlinie i Frankfurcie, a mistrzowski egzamin zdał w Kassel. Kiedy wybuchła pierwsza wojna światowa, został powołany do pruskiej armii. W jej szeregach trafił pod Verdun, na pola największej i najbardziej krwawej bitwy. W wielomiesięcznych walkach zginęło 700 tysięcy żołnierzy, walczących po francuskiej i niemieckiej stronie.

Zobacz także: Co się dzieje w weekend w Toruniu? Przegląd atrakcji [GALERIA]

Edmund Malicki z gondoli balonu na uwięzi fotografował przebieg wojskowej operacji. Balon unosił się na takiej wysokości, że pociski artyleryjskie nie mogły go dosięgnąć, natomiast był łatwym celem dla samolotów. Malicki robił zdjęcia bardzo ciężkim aparatem, ważącym ponad 20 kilogramów.

Fotograf romantyk

- Nawet podczas wojennych okropności potrafił dostrzec to, co najbardziej lubił: piękno krajobrazu i przyrody - opowiadały w albumie jego córki Fernanda i Bożena, również utalentowane mistrzynie obiektywu. - Fotografował życie codzienne żołnierzy i urodę francuskiej prowincji. Ojciec miał zawsze romantyczną duszę. Na jednym ze zdjęć przysiadł w swojej polowej pracowni, urządzonej w barakowozie. W dziurkę od guzika włożył kwiatek. Do swojej narzeczonej z pola walki wysyłał pozdrowienia na własnoręcznie wykonanych pocztówkach.

W tym roku choinka „Nowości” stanie w ostatni piątek listopada. Wcześnie? Trochę tak, ale magistrat już szykuje różne świąteczne atrakcje na Rynku Staromiejskim, choinki więc tam nie mogło zabraknąć.Zobacz też:Zobaczcie zdjęcia pięknych policjantek pracujących w regionieJak zwykle przyjedzie ona z Nadleśnictwa Golub-Dobrzyń. Bardzo się z tego cieszymy, ponieważ u zaprzyjaźnionych leśników zaszły zmiany. Nadleśniczy Mieczysław Kolański udał się na emeryturę, a stery przejął od niego Robert Paciorek. Nowy gospodarz nadleśnictwa pracował wcześniej w Toruniu, więc o nas nie zapomniał. Zarządził poszukiwania świątecznego drzewa. Konkurs piękności wygrała choinka z leśnictwa Cieszyny. Która to już? Trudno nam policzyć, leśniczy Hubert Mazurek, który ją znalazł, również gubi się w rachunkach. Za to jak zwykle zasypał nas ciekawostkami na temat lasu, którym się opiekuje. Choinka rośnie nad brzegiem rzeki Kujawki, przy ruinach starego młyna, obok kapliczki, która ma co najmniej sto lat…Zobacz także: Otwarcie nowego Lidla w PlaziePierwsza choinka „Nowości” stanęła na toruńskim Rynku Staromiejskim w 1988 roku. 30 listopada czeka nas więc jubileusz...Zobacz również:Ślubowanie nowych radnych i prezydenta ToruniaNowosciTorun

Wybraliśmy choinkę "Nowości", która stanie na Rynku Staromie...

- Ojciec poznał naszą mamę Weronikę w domu towarowym. Szedł z różą, a mama zagadnęła: „Czy to może dla mnie?” I w ten sposób nawiązali znajomość. Pobrali się 10 kwietnia 1917 roku. Stanowili elegancką parę. Mama miała czarne włosy i zielone oczy. Ojciec przystojny, dbający o wygląd. Dość powiedzieć, że koszule zamawiał w Wiedniu. Tata był bardzo towarzyski, należał do ekskluzywnego klubu kręglarzy. Rodzice lubili zapraszać gości, a w domu otaczać się ładnymi przedmiotami. Były to zupełnie inne czasy. Ludzie lubili przebywać ze sobą, rozmawiać, byli sobie bliscy i życzliwi. Ojciec również grał na skrzypcach i malował.

Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, w okresie międzywojennym, Edmund Malicki przez wiele lat był nieformalnym, ale bardzo aktywnym fotografem, kronikarzem stacjonujących w Chełmnie 8. Pułku Strzelców Konnych i 66. Pułku Piechoty. Po drugiej wojnie otworzył w Grudziądzu „zakład fotograficzny i pracownię portretów” przy dawnej ulicy Świerczewskiego, obecnie Legionów, który od 1976 roku prowadziły jego córki. Ostatnich grudziądzan portretowały tutaj latem 2001 roku.

W spadku po ojcu

Obie panie były bardzo skromne. Publicznie opowiadały tylko o ojcu, chociaż same pięknie fotografowały. Poza portretami, robiły piękne pejzaże, uwieczniały zabytki Grudziądza, architektoniczne detale. Udzielały się w Towarzystwie Opieki nad Zabytkami. Pani Bożena przez dwie kadencje była radną miejską, szefowała komisji kultury. Nauczyły wielu młodych ludzi wciąż trudnej i niedocenionej sztuki fotografowania. Wykształciły dwudziestu czeladników. Swoje zdjęcia sprzedawały na aukcji na rzecz grudziądzkiego szpitala. Chociaż w ostatnich latach żyły bardzo skromnie, przywiązywały dużą wagę do elegancji i kobiecości. W ich mieszkaniu na zapowiedzianego gościa czekał domowy makowiec i pięknie nakryty stół - opowiadają osoby zaprzyjaźnione z siostrami.

Zobacz także: Ile zarabiają toruńscy nauczyciele? Sprawdziliśmy!

Siostry były ze sobą bardzo zżyte. Kiedy się do nich telefonowało, trzeba była zaczekać, aż druga podniesie zapasową słuchawkę, by obie mogły uczestniczyć w rozmowie.

W marcu 2008 roku odeszła starsza o cztery lata Fernanda, a 40 dni później Bożena. Ci, którzy je znali, mówią, że nie mogło być inaczej. Mieszkanie uprzątnęła dalsza rodzina. Zniknęły gdańskie meble, delikatna porcelana. Stare klisze, dokumenty, dyplomy wiatr rozwiewał ze śmietnika.

Polecamy:

NowosciTorun

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska