Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Starzy gniewni

Mariusz Załuski
Mariusz Załuski
Kiedyś było lepiej. Kiedyś był porządek, a nasze życie układało się zgodnie z dobrze zmajstrowanymi zasadami. I co nam zostało? Tylko wspominki z dobrych czasów. Cóż, każde pokolenie, szczególnie to, które już mija, ma takie swoje „kiedyś...”, roztrząsane podczas knajpianego ględzenia. Tylko że tym razem to pokolenie jakby zaczynało mieć rację - bo oglądamy świat rozchybotany, który sypie się na potęgę. Świat, w którym nie szukamy najbardziej moralnego bohatera, ale tego, który jest jeszcze najmniej amoralny.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/zaluski_mariusz.jpg" >Kiedyś było lepiej. Kiedyś był porządek, a nasze życie układało się zgodnie z dobrze zmajstrowanymi zasadami. I co nam zostało? Tylko wspominki z dobrych czasów. Cóż, każde pokolenie, szczególnie to, które już mija, ma takie swoje „kiedyś...”, roztrząsane podczas knajpianego ględzenia. Tylko że tym razem to pokolenie jakby zaczynało mieć rację - bo oglądamy świat rozchybotany, który sypie się na potęgę. Świat, w którym nie szukamy najbardziej moralnego bohatera, ale tego, który jest jeszcze najmniej amoralny.

Bo rzeczywistość malowana w nibykryminalnej przypowieści „To nie jest kraj dla starych ludzi” wielkiej nadziei nam nie pozostawia. To nie jest dobry kraj dla nikogo: niepodzielnie królują w nim zło, brzydota, samotność, zaniechanie i bezinteresowna przemoc. Że to amerykańska prowincja sprzed trzech dekad, z powietnamską traumą? Tak naprawdę to jednak obrazek uniwersalny. To ten sam świat, w którym w „Blue Velvet” Davida Lyncha tak mocno bawiono się jeszcze w pozory, żeby przykryć zło. Tu już nikomu nie chce się w nic bawić. Ot, staruszkowie wspominający stare czasy mogą sobie tylko pobiadolić. To również świat, w którym ludzie robią zwykle głupie albo złe rzeczy. I gdzie tym trochę lepszym jest z reguły znacznie gorzej niż złym.

Film wymyślili i zrobili bracia Coenowie w tonacji przypominającej nieco ich pamiętne „Fargo” - mamy więc kryminalną fabułę, ale dość banalną, daleką od przekombinowanych intryg hollywoodzkich produkcji sensacyjnych. I taka ma być, ważny jest raczej transowy klimat historii, opowiadanej oszczędnie, bez rozdymanych dialogów, kiedy trzeba dowcipnej, ale pozbawionej idiotycznego pointowania każdej rozmowy żarcikiem.

<!** reklama>„To nie jest kraj dla starych ludzi” napakowano przemocą, ale film wpędza nas raczej w nostalgiczny nastrój szeryfa-obserwatora, szarpiącego się jeszcze czasem, ale właściwie pogodzonego z upadkiem. Niby taki stary gniewny, ale już bez zębów.

A sama fabuła? Amerykański prowincjusz, funkcjonujący na marginesie państwa dobrobytu, trafia na efekt gangsterskiej jatki na pustyni i znajduje walizę z dwoma milionami dolarów. Zaczyna się ganianka, bo jego śladem podążają psychopata - zło wcielone (kapitalny Javier Bardem) i nasz szeryf. A razem z ganianką zaczyna się ballada o pazerności, pozorach, a przede wszystkim o ludzkim błądzeniu. A każdy błąd kosztuje tu krocie i tak naprawdę nie sposób go naprawić. Czy „To nie jest kraj dla starych ludzi” jest arcydziełem? Na pewno nie, choć ogląda się ten film świetnie. Czy podczas oscarowej gali będę trzymał za tę produkcję Coenów kciuki (ma aż osiem nominacji)? Jak najbardziej.

„To nie jest kraj dla starych ludzi”, reż. Ethan Coen, Joel Coen

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska