- Nie dorobiłem się na gminnym mieniu, pomagałem potrzebującym przy wycince. Nie kradłem, nie łamałem prawa. Drzewa na odlesionej działce miejskiej wyciął stażysta. To efekt pomyłki. Zostałem zobowiązany do zapłaty 923 zł za wycięte drzewa. Sąd umorzył warunkowo postępowanie - mówi Jacek Mizikowski.
Rada Miasta, nie czekając na rozstrzygnięcie sądu, podjęła uchwałę o wygaszeniu mandatu radnego Mizikowskiego, choć część radnych była temu przeciwna. - Proces trwa, więc nie możemy w tym momencie wyrokować o jego winie - mówiła radna Aleksandra Żuchowska.
Radny Marek Stogowski dodaje, że nie ma dowodów na stwierdzenie naruszenia prawa przez radnego Mizikowskiego.
Mandat jednak wygaszono.
- Odwołanie było bezprawne. To atak na mnie za nagranie ujawniające kuchnię polityczną starosty. Mam świadka, który potwierdzi, że starosta namawiał radnych do tego, by mnie ukarać. Odwołałem się od tej uchwały do wojewody i Wojewódzkiego Sąd Administracyjnego - dodaje Jacek Mizikowski.
Wyrok w sprawie Jacka Mizikowskiego zapadł w Sądzie Rejonowym w Golubiu-Dobrzyniu w ubiegłym tygodniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?