Stragany pełne książek, zabawek, rękodzieła i odzieży

Pierwsza odsłona „Akcji Giełda” pokazała jak bardzo była oczekiwana przez mieszkańców. Już od rana w domu kultury zaczęli się pojawiać sprzedający i kupujący. Wśród tych drugich często padały deklaracje o tym, że oni też mają coś do sprzedania, jednak najpierw chcieli sprawdzić, czy jest ruch na giełdzie.
- O potrzebie zorganizowania podobnej imprezy dowiedzieliśmy się od naszych mieszkańców, którzy podają przykłady podobnych imprez organizowanych w innych miastach - mówi Paweł Marwitz, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Unisławiu. - To dopiero początek. Wiele osób dopytuje, czy można na naszej giełdzie oferować także swoje wyroby rękodzielnicze. Odpowiadamy, że oczywiście tak.

Najwięcej miejsca na straganach zajmowała odzież dla dzieci, tutaj też najczęściej dochodziło do prostego handlu wymiennego. Oferowane były niezniszczone, czyste ubrania, z których dzieci po prostu wyrosły. Pierwsze kroki w handlowym biznesie miały okazję zrobić też same dzieci. - Sprzedaję tu swoje zabawki i książki, które już znam na pamięć - wyjaśniła nam Weronika, uczennica szóstej klasy szkoły podstawowej. - Za pieniądze, które uda mi się tu zarobić, kupię sobie inne zabawki, bardziej odpowiednie do mojego wieku.
Wśród sprzedających były też osoby, które pełnowartościowe przedmioty zdecydowały się oddać bezpłatnie. Dwie panie dochód ze sprzedaży planują przekazać na rzecz znajomej rodziny, która znalazła się w trudnej sytuacji życiowej.
Niektórzy kupujący zapowiedzieli swoją obecność w kolejnych odsłonach giełdy, inni zachęcali organizatorów, by do udziału zaproszono także kolekcjonerów staroci i miejscowych artystów.

Giełda była też dobrą okazją do zaprezentowania ozdób powstałych w ramach zajęć Akademii Dorosłego Człowieka, działającej od kilku lat w GOK-u w Unisławiu.