Strasznie drogie podręczniki

<!** Image 1 align=left alt="Image 215664" >Wykształcenie jest dziś towarem i to w bardzo wysokiej cenie. Jego zdobycie wiąże się ze sporymi nakładami finansowymi, które rodzice ponosić muszą przez wiele kolejnych lat.

Jedną ze składowych tych wydatków jest wyprawka szkolna, którą musi mieć każdy uczeń. Bo jak tu się uczyć bez podręczników, tornistra, piórnika?

Szkolne książki stanowią wartość intelektualną ich autorów oraz wydawnictw, które podpisały z nimi umowy. To oczywiście ma wpływ na ich cenę. Z drugiej jednak strony podręczniki wydawane są w wielu tysiącach egzemplarzy, co powinno zaważyć na ich kosztach w księgarniach. Powinno sprawić, że będą po prostu tańsze. Mnóstwo zastrzeżeń można mieć także do jakości szkolnych podręczników. Wiele z nich wciąż byle jak się skleja, co powoduje, że po kilku tygodniach noszenia w tornistrze wypadają z nich kartki. <!** reklama>

Nawet zadbane książki mają pozaginane rogi i zniszczone okładki. I to nie dlatego, że uczniowie o nie nie dbają. Są po prostu fatalnie wydane. Cenę podręczników zupełnie bez sensu podbijają też dodatki w postaci płyt CD. Takie gadżety zawierają książki do języków obcych, przyrody, informatyki. Problem jednak w tym, że nauczyciele prawie wcale nie korzystają z tych pomocy naukowych. Po co więc za nie płacić?

Kolejni ministrowie edukacji obiecują, że uzdrowią krajowy rynek podręczników szkolnych. Jak dotychczas żadnemu z nich nie udało się nawet zatrzymać wzrostu ich cen.