Toruńscy studenci z samorządu UMK przestraszyli się wrzawy wokół konkursu miss uczelni. Wybory mocno skrytykowała część wykładowców oraz feministki, dla których impreza uprzedmiotawia kobiety i jest niegodna logo toruńskiej Alma Mater. - Studentki paradujące przed rektorem w strojach kąpielowych to żenada - pisali internauci. Według przeciwników samorząd nie powinien finansować takich nieambitnych projektów.
[break]
Efekt? Studenci stracili sponsora strategicznego TZMO, o połowę niższa była dotacja publiczna. Gala była w tym roku skromna i… grzeczna. W roli konferansjera wystąpił spiker Radia Gra, Piotr „Olo” Olszowski, który ze sceny, żartował, że jest „lokalnym celebrytą”.
Zrezygnowano z występu kandydatek w skąpym bikini, z którym dziewczyny miały problem. Wielokrotnie podkreślały, że to najbardziej krępujący moment show. Bikini przykryły krótkie spodenki, a dziewczyny zamiast w szpilkach tańczyły na boso.
Po raz pierwszy też publiczności oszczędzono nachalnej reklamy sponsorów. Podobno zaważyły na tym warunki kameralnej sali kinowej Od Nowy.
„Wymień swoje zalety”
Broniąc imprezy, studenci podkreślali od początku, że nie jest to tylko prezentacja urody, ale i walorów intelektu. Jak co roku sprawdzali ten potencjał, odpytując dziewczyny. Pytania w stylu, ile waży konferansjer i jakim chciałabyś zostać zwierzęciem zastąpiono grzecznymi, a momentami nudnymi w konwencji rozmowy kwalifikacyjnej: „wymień swoje zalety”.
Zainteresowanie wyborami było zdecydowanie mniejsze niż w poprzednich latach, o co zadbali organizatorzy. Informacji o imprezie w sieci trzeba było szukać. W efekcie w sali kinowej Od Nowy, która może pomieścić 300 osób, były wolne miejsca.
Każda z kandydatek miała swoje grono kibiców na widowni - rodzinę, chłopaka, znajomych. Specjalnie na galę do Torunia przyjechali z Wągrowca rodzice Anety Rak. - Córka zawsze była odważna, trzymamy za nią kciuki, dla nas to ogromne wydarzenie - mówiła mama Renata.
- Siedzę jak na szpilkach - przyznawał żartobliwie Jarosław Mazanowski, student wojskoznawstwa, który przyszedł w piątek kibicować swojej ukochanej, Justynie Dywickiej.
Znajomi i chłopak, którzy namawiali studentkę, żeby się zgłosiła do konkursu, mieli nosa. Urodę studentki I roku doceniła publiczność, przyznając tytuł miss oraz jurorzy, nagradzając tytułem II wicemiss. Pierwszą wicemiss została Valeriya Kabluka, studentka III roku malarstwa.
To zabawa jak juwenalia
Najpiękniejszą na UMK została Aleksandra Osmańska z I roku dziennikarstwa. Była zaskoczona werdyktem. - Jestem w szoku, nie wiem, co mam powiedzieć - mówiła tuż po dekoracji. Najtrudniejsze zadanie w konkursie? - dopytywali dziennikarze. - Pierwsze wyjście przed publiczność i paradowanie w szpilkach.
Pytana o kontrowersje wokół konkursu odpowiadała, że rozumie argumenty obu stron, ale nie czuła się uprzedmiotowiona. - Konkurs jest zabawą taką jak juwenalia.
Hubert Jakubowski, szef studenckiego samorządu UMK, zapowiedział, że nie rezygnuje z organizacji wyborów najpiękniejszej. Za rok 9. edycja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?