<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/budniewska_lucyna.jpg" >Aż strach sobie wyobrazić, jak wyglądałaby dzisiaj Polska, gdyby nie zdarzył się 4 czerwca 1989 roku, gdybyśmy zastygli w realiach późnych lat osiemdziesiątych. Nawet największym krytykom obecnej rzeczywistości nie życzyłabym powrotu do tamtych czasów.
Po czerwcowych wyborach otworzył się dla nas świat. Szanse podróżowania, nauki i pracy niedostępne dla naszych rodziców. Wolność słowa, możliwość nieskrępowanego wyrażania poglądów, udziału w życiu publicznym w zgodzie z własnym sumieniem i przekonaniami.
<!** reklama>Zawdzięczamy to ludziom, którzy mieli wówczas odwagę i determinację, aby iść pod prąd. Nie wszyscy zostali odpowiednio docenieni i uhonorowani za swoje zasługi. Nie wszyscy żyją w godnych warunkach. A ci z przeciwnej strony barykady, którzy ponieśli wówczas polityczną klęskę? Paradoksalnie, wielu aktywistów poprzedniego systemu świetnie poradziło sobie w nowej rzeczywistości. Czasem dzięki faktycznym talentom politycznym i biznesowym, czasem dzięki sprytowi i koneksjom. Elastyczny kręgosłup pozwolił im z beneficjentów PRL-u przeobrazić się w gorących zwolenników demokracji i wolnego rynku. Widać to nawet teraz, przed zbliżającymi się eurowyborami. Byli pezetpeerowcy i pezetpeerówki wychwalają wspólną Europę. Zachęcają do głosowania, pouczają nie dość przekonanych, szlifują niepoprawnych ciemnogrodzian i pogromców wszelkich mniejszości do idealnego europejskiego wzorca. Tylko, że kiedy przypomnimy sobie, dokąd doprowadzili nas wcześniej i jaki świat nam zbudowali, nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać nad ludzką naturą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?