Spotkanie rozgrywane w hali na osiedlu Lotnisko miało podobny przebieg do tego, jakie MKS rozgrywał tydzień wcześniej ze Szczypiorniakiem Olsztyn.
MKS wysoko prowadził do przerwy
Także i tym razem gospodarze solidną przewagę zbudowali sobie już do przerwy.
Pierwsze 30 minut gry podopieczni trenera Sylwestra Ziółkowskiego rozstrzygnęli na swoją korzyść w stosunku 19:11 i mogli kontrolować boiskowe wydarzenia.
Czytaj także: Stal Grudziądz drugi raz przegrała z Treflem Lębork i odpadła z fazy play-off II ligi siatkówki
Sporo bramek miejscowi zdobyli z szybkich ataków, które były wynikiem dobrej gry w obronie. Ale mimo tego, goście potrafili parę razy zaskoczyć swoich rywali.
- Wiedzieliśmy, co Sambor będzie grać, a mimo to za dużo pozwoliliśmy im na grę z obrotowym - przyznaje Paweł Kruszewski, prawoskrzydłowy MKS. - W pierwszej połowie mecz ustawiła nam gra z kontry, co dało możliwość trenerowi skorzystania z całego zespołu. Cieszą kolejne dwa punkty, ale do stylu mamy pewne zastrzeżenia.
Kontrola grudziądzan po przerwie
W drugiej połowie grudziądzanie nadal byli stroną przeważającą. Ostatecznie dowieźli przekonywające zwycięstwo, pokonując ekipę z Tczewa 33:25.
To oznacza, że drugie 30 minut zakończyło się wynikiem remisowym.
- Cieszy fakt, że to my dyktujemy warunki gry, a nie musimy gonić wynik - dodaje Paweł Kruszewski. - Całe spotkanie mieliśmy pod kontrolą. Wiemy też, co mamy do poprawy, więc na pewno będziemy nad tym pracować przed kolejnym spotkaniem z Bydgoszczą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?