Szef aresztu w Toruniu zawieszony! Dawał prezenty pedofilowi i mordercy? Sprawa w prokuraturze
Co się wydarzyło w "Okrąglaku"?
Toruński areszt, popularnie nazywany "Okrąglakiem" lub "Beczką", od 2018 roku stanowi Oddział Zewnętrzny Zakładu Karnego w Inowrocławiu. Jednostka przeznaczona jest dla mężczyzn, zarówno tymczasowo aresztowanych jak i skazanych: młodocianych, odbywających karę po raz pierwszy oraz recydywistów penitencjarnych.
Od 2018 roku narasta napięcie między toruńskimi funkcjonariuszami a przełożonymi z Inowrocławia. Tak przynajmniej przedstawiają nam to torunianie. Fakt, że "przyłapali", jak mówią, swojego przełożonego na przekazywaniu prezentów Andrzejowi G. może świadczyć o tym, że bacznie go obserwowali. Szef aresztu, będący zarazem zastępcą dyrektora ZK w Inowrocławiu, postrzegany jest przez nich jako przedstawiciel inowrocławskiej dyrekcji, wobec której mają dużo zastrzeżeń i której też się obawiają. -Na odprawach słyszeliśmy, że jeśli dyrekcja "poleci" przez to, co dzieje się w Toruniu, to pociągnie za sobą wielu funkcjonariuszy. W tym sensie, że na wielu są tzw. haki - relacjonują nam torunianie.
Czytaj dalej. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
ZOBACZ TAKŻE:
"Enki" czyli cele dla więźniów niebezpiecznych. Jak wyglądają?
Toruński areszt śledczy. Zdjęcia zza krat