Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sztuka budzenia kursanta

Tekst: Joanna Pociżnicka, zdjęcia: Grzegorz Olkowski

W tej branży cierpliwość jest absolutnie na pierwszym miejscu. - Jeśli instruktorowi jej brakuje, to nigdy nie zapewni kursantowi optymalnych warunków do nauki - uważa Adam Rusowicz, który od pięciu lat szkoli przyszłych kierowców.

Przez jego ręce przeszło już ponad 600 kursantów, ale, jak podkreśla instruktor, każdy kolejny kandydat na kierowcę jest na swój sposób pierwszym.

- Bo każdy z nich reprezentuje nieco inny typ kierowcy, a ja muszę dopasować do niego swoją formę przekazu - mówi Adam Rusowicz, właściciel Ośrodka Szkolenia Kierowców „Automobil”.

Dlatego na przykład strachliwi kursanci uczą się jazdy dynamicznej, a ci bardziej żywiołowi muszą pracować nad swoim temperamentem.

<!** reklama>- Jednemu panu przez dobrych kilka godzin powtarzałem: „Więcej dynamiki” - wspomina instruktor. - Z kolei pewna kursantka traciła humor za każdym razem, gdy wjeżdżała w strefę zamieszkania na Koniuchach, w której można jechać maksymalnie 20 kilometrów na godzinę. Rozkwitała za to za miastem, kiedy sunęła dziewięćdziesiątką. Widziałem wtedy u niej ten błysk w oku.

Dla niektórych nauka jazdy jest przyjemnością, inni wsiadają do auta z widocznym stresem, są też tacy, dla których zdobycie uprawnień przypomina batalię z własną słabością.

- Mój aktualny rekordzista to pan z rocznika 1948 - Adam Rusowicz doskonale pamięta tego adepta. - Przyszedł do naszej szkoły po 16 oblanych egzaminach. Pytałem go, po co kolejny raz chce zdawać? Po co się tyle męczyć? Odpowiedział: „Wie pan, bo ja już wszystko w życiu osiągnąłem, poza tym prawem jazdy”. Dla niego była to kwestia ambicji... I zdał siódmy z kolei egzamin w naszej szkole, więc w sumie za 23. razem. Zdobył prawo jazdy w wieku 62 lat.

Największym do tej pory wyzwaniem dla pana Adama było uczenie chłopaka z niedosłuchem.

- Praca z nim była o tyle trudna, że nie słyszał pracy silnika, więc nie mógł reagować na zmianę obrotów. Miał jednak wyostrzone pozostałe zmysły, a poza tym był niesamowicie zdeterminowany. Porozumiewaliśmy się więc za pomocą kartek. Na postoju rysowaliśmy konkretne sytuacje, ja je omawiałem, pokazywałem, instruowałem. Krok po kroku. Miałem spore obawy, kiedy szedł na egzamin, ale efekt był niesamowity - zdał za pierwszym razem.

Konsekwencja jest bardzo ważna, ale nie każdy ma predyspozycje do bycia kierowcą. To można ocenić już podczas pierwszej lekcji jazdy. Czy można to jakoś nadrobić w trakcie szkolenia? Nie zawsze.

- Z drugiej strony, sam egzamin wiąże się ze sporym stresem - dodaje Adam Rusowicz. - Kursant może być dobrym kierowcą, ale pod wpływem tego stresu popełnić jakiś głupi błąd. Zawsze mówię, że musi nastąpić takie przebudzenie kursanta. Musi opanować jazdę na tyle, by nie stwarzać zagrożenia na drodze. Technikę doszlifuje później.

Niestety, podczas egzaminu te głupie błędy zdarzają się chyba najczęściej. Kursanci zapominają o włączeniu świateł, zapięciu pasów bezpieczeństwa lub zwolnieniu hamulca ręcznego. Jeden z nich oblał dlatego, że miarkę poziomu oleju próbował włożyć w otwór, przez który olej się wlewa. Inny z kolei w tych egzaminacyjnych nerwach pomylił obrotomierz z prędkościomierzem. Opowiadał później: „No i patrzę na zegar, a tam 20. Pomyślałem, że jazdę za wolno, no i wcisnąłem gaz. Okazało się, że patrzyłem nie na ten wskaźnik, a prędkość była dużo wyższa niż 20 kilometrów na godzinę”.

Na kursie takich zabawnych historii bywa jeszcze więcej. Na przykład w toyotach yaris zegary były elektroniczne, ale jeden z kursantów, przyzwyczajony do tradycyjnych wskaźników, tego nie zauważył. Zaczął więc szukać tradycyjnych wskaźników na półeczce na desce rozdzielczej. Szczególnie paniom zdarza się mylić kierunki jazdy i kierunkowskazy - sygnalizują więc skręt w lewo, a jadą w prawo...

- W pewnym momencie zauważyłem, że na początku szkolenia wielu kursantów ma potrzebę pojeżdżenia autem „na niby”, dlatego kupiłem symulator jazdy - wspomina Adam Rusowicz. - Teraz sprawa jest prosta - jeżeli widzę, że kursant boi się wsiąść do auta, najpierw zaczyna ćwiczyć na symulatorze.

Zobacz galerię: Sztuka budzenia kursanta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska