Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szukamy domu dla 7-miesięcznego psiaka

Justyna Wojciechowska-Narloch
Przygarnięty pies przez rodzinę Jarco od lewej Krystyna Wrzecinkowska z TONZ i Milena Jarco z psem Dżekim
Przygarnięty pies przez rodzinę Jarco od lewej Krystyna Wrzecinkowska z TONZ i Milena Jarco z psem Dżekim Jacek Smarz
Ta historia skończyła się dobrze, choć nie musiało tak być. Bezpański szczeniak znalazł dach nad głową u 7-osobowej rodziny na ul. Warszawskiej. Wymagał drogiego leczenia. Dziś jest zdrowy i potrzebuje domu.

Dżeki, bo tak wabi się wyjątkowo żywiołowy i przyjacielski zwierzak, do państwa Jarców trafił w styczniu. Przybłąkał się za 11-letnim Kacprem, najstarszym synem małżeństwa, kiedy ten wracał ze szkoły.
[break]
- W domu jest piątka dzieci, najmłodsza Kornelka ma zaledwie 7 miesięcy. Mamy też własnego psa- opowiada Milena Jarco, mama rodzeństwa. - Nie powiem, żebym była szczęśliwa, kiedy syn przyprowadził nowe zwierzę. Nie wyobrażałam sobie także, bym miała się go pozbyć. U nas się kocha zwierzęta.
Droga i długa operacja
Od początku było wiadomo, że Dżeki nie zostanie na stałe w mieszkaniu w kamienicy przy ul. Warszawskiej. Nim jednak rodzina zaczęła mu szukać nowego domu, pojawił się dodatkowy, bardzo poważny problem.
- Opiekunowie zauważyli, że coś jest nie tak z łapą psiaka. Słabo chodził, podkulał ją, piszczał. Poproszono nas o pomoc - mówi Krystyna Wrzecionkowska z Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt. - I tu się okazało, że szczeniak ma bardzo skomplikowane złamanie przedniego przedramienia. Weterynarz nie potrafił stwierdzić, co było jego przyczyną. Może wypadek, może celowe uderzenie.
Dzięki wsparciu Krystyny Wrzecionkowskiej Dżeki przeszedł trudną i kosztowaną operację, która trwała ponad 4 godziny. Lecznicę opuścił ze specjalnym metalowym stelażem, który trzymał zespolone kości. W tym momencie wymagał szczególnej opieki i wielkiej ostrożności. O rany trzeba było dbać, by nie wdało się zakażenie.
- Pani Milena świetnie sobie z tym poradziła, choć obowiązków związanych z wychowaniem dzieci jej nie brakuje. Widać, że cała ta rodzina ma wielki szacunek dla zwierząt - dodaje Krystyna Wrzecionkowska.
Dziś Dżeki jest w świetnej kondycji. W pełni wrócił do zdrowia, chce się bawić, biegać i szaleć. Jest też bardzo przyjacielski, lubi dzieci.
- Nie możemy go zatrzymać. To duży pies, bardzo energiczny - mówi Milena Jarco. - Dzieci są niepocieszone, ale wciąż im tłumaczę, że swój czas muszę przede wszystkim im poświęcić. Mam nadzieję, że pogodzą się z odejściem Dżekiego.
Lepszy dom niż mieszkanie
Żywiołowy charakter psa sugeruje, że najlepiej mu będzie w domu jednorodzinnym, gdzie będzie miał dużo miejsca i własny wybieg. W takich warunkach nie powinien sprawiać najmniejszych problemów. 7-miesięczny, wielokolorowy mieszaniec waży obecnie ok. 17 kg. Raczej już nie urośnie.
- Każdy, kto go przygarnie, od razu go pokocha. To taki typ. Nam zależy jedynie, by po tym, co wycierpiał, trafił do dobrych ludzi - mówi Krystyna Wrzecionkowska.
Wrażliwość małego Kacpra i jego rodziny na krzywdę zwierząt jest budująca. Co więcej, takie piękne historie z happy endem zdarzają się coraz częściej. Potwierdza to Agnieszka Wiśniewska, kierowniczka Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Toruniu.
- Jeszcze kilka lat temu psy przewlekle chore, wymagające specjalistycznej karmy, kalekie czy stare nie miały żadnych szans na adopcję. Nikt ich nie chciał - mówi. - Teraz się to zmieniło. Ludzie chcą mieć satysfakcję z tego, że nie tylko wzięli zwierzę, ale też odmienili jego los, specjalnie o nie zadbali. Tak jest w przypadku psów seniorów, które ludzie adoptują, by ostatnie lata ich życia upłynęły w kochającym domu, a nie w schroniskowym boksie.
Liczymy na to, że i Dżeki znajdzie swoje miejsce na stałe. Na pewno będzie bardzo wdzięczny nowym właścicielom, obdarzy ich uczuciem. Apelujemy więc do naszych Czytelników, by rozważyli możliwość przygarnięcia sympatycznego szczeniaka po przejściach. To jednocześnie radość i dobry uczynek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska