Szykuje się osiem niepewnych lat

65 nauczycieli straciło przed rokiem pracę z art. 20 Karty nauczyciela, czyli z powodu braku uczniów. Kolejnych 114 korzystało z urlopów zdrowotnych. W tym roku liczby te mają być sporo wyższe.

Sytuacja demograficzna w toruńskich liceach ogólnokształcących z roku na rok stawała się coraz trudniejsza. Jak szacują miejscy urzędnicy, szanse na jej poprawę rysują się dopiero w perspektywie najbliższych ośmiu lat. Potwierdzają to zresztą dane zebrane przez „Nowości”.<!** reklama>

Analizując nabór do ogólniaków w ostatniej dekadzie, dokładnie widać, jak wielką rolę odgrywa tu niż. W roku szkolnym 2005/2006 w pierwszych klasach liceów ogólnokształcących było prawie 2,4 tys. uczniów, którzy uczęszczali do 71 oddziałów. W roku szkolnym 2012/2013 w 51 klasach pierwszych uczy się niecałe 1,7 tys. licealistów. Ubyło więc ponad 700 uczniów i 20 oddziałów. To tak, jakby z mapy edukacyjnej Torunia zniknęła jedna duża szkoła ponadgimnazjalna.

Zwolnienia nauczycieli to spore obciążenie dla samorządu, który zmuszony jest wypłacić każdemu tracącemu pracę z art. 20 sześciomiesięczną odprawę. Pedagog może ją wziąć jednorazowo bądź w ratach.

Słono kosztują również urlopy dla poratowania zdrowia, na które nauczycieli wciąż kierują lekarze rodzinni. Pedagog w okresie przebywania na urlopie dla poratowania zdrowia zachowuje prawo do comiesięcznego wynagrodzenia zasadniczego i dodatku za wysługę lat oraz prawo do innych świadczeń pracowniczych, w tym dodatków socjalnych.

To podwójny koszt dla gminy, która musi płacić urlopowanemu nauczycielowi i innemu, który w danej szkole przejmie jego obowiązki.

Zmiany przepisów dotyczące urlopów zdrowotnych wciąż są w fazie projektu. Zakłada on m.in., że na roczny odpoczynek nauczyciela kierować będzie nie lekarz rodziny, lecz lekarz orzecznik.