Niekorzystne kursy przy przeliczaniu kredytów walutowych. Różnice sięgają nawet 8 proc., a to podwyższa miesięczną ratę o kilkadziesiąt złotych.
Frank szwajcarski na rynku międzybankowym od kilku tygodni kosztuje poniżej 2 zł, ale posiadacze kredytu hipotecznego w tej walucie spłacają raty po kursie przewyższającym ten poziom.
<!** reklama>To efekt tak zwanego spreadu walutowego, czyli różnicy pomiędzy kursem kupna waluty, po którym naliczany jest kredyt do wypłaty, oraz kursem sprzedaży, po którym spłacane są raty. Banki zarabiają na tej różnicy, a dla kredytobiorcy jest ona dodatkowym kosztem.
Najwyższe spready walutowe stosują Metrobank (ponad 15 gr na jednym franku), Dombank oraz Raiffeisen Bank (ponad 14 gr). Najmniejsze różnice występują w Banku BPH i Nordea Banku, w których nieznacznie przekraczają 8 gr.
- Przy kredycie we frankach w kwocie 300 tys. zł, spłacanym przez 30 lat, przy oprocentowaniu na poziomie 4,1 proc. rata kredytu bez spreadu wynosiłaby 1450 zł, a uwzględniając średni, czyli 5-proc. spread, wyniesie około 1522 zł. To tak, jakby oprocentowanie było o 0,41 pkt proc. wyższe - wyjaśnia Mateusz Ostrowski, analityk Open Finance. W całym okresie kredytowania ten koszt wynosi około 26 tys. zł. Do tej pory umocnienie złotego spowodowało, że posiadacze kredytów we frankach płacili coraz mniejsze raty, więc niekorzystne różnice kursowe były mniej bolesne. Jednak szanse na dalsze tak duże umocnienie naszej waluty są mniejsze niż kilka lat temu, więc dla osób, które teraz zaciągają kredyt walutowy, spread będzie miał większe znaczenie.(„Rzeczpospolita”)
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?