Targi Edukacyjne UMK pierwszy raz w hali sportowej. Muskuły prężyli i maturzyści, i uczelnie

- Dajesz! - dopingują maturzystkę koleżanki, jedna nagrywa ją telefonem komórkowym.
[break]

Odważna dziewczyna na środku uniwersyteckiej hali sportowej na oczach kolegów i koleżanek pokonuje dystans 200 metrów. Dokładnie - na ergometrze wioślarskim, na którym zimą trenują sportowcy. Maturzystka na ostatnich 20 metrach dostaje lekkiej zadyszki. Po 51 sekundach „przekracza” metę.

Po raz pierwszy na Targach Edukacyjnych UMK wykazać musieli się nie tylko wystawcy. W hali Uniwersyteckiego Centrum Sportowego przygotowano konkurencje sportowe. Maturzyści chętnie popisywali się swoją kondycją, grając z maszyną w ping-ponga czy ćwicząc przy muzyce. W drugiej części hali wystawcy z 16 uczelni przekonywali, że studia u nich są najlepsze.

Największy minus tej lokalizacji targów (w dotychczasowej, w auli UMK trwa remont) to oddalenie od miasteczka uniwersyteckiego. W poprzednich latach maturzyści krążyli po kampusie, czasem zaglądali na wydziały. W tym roku zniechęcały do tego i odległość, i deszczowa pogoda.

Plusem hali sportowej są za to jej powierzchnia oraz klimatyzacja. Po raz pierwszy na targach nie było nieprzyjemnie duszno i tłoczno, choć - jak zapewniają organizatorzy przedsięwzięcia - odwiedzających nie było mniej niż w poprzednich latach.

O czym marzą maturzyści?

- Bardzo chciałabym dostać się do szkoły wojskowej, tylko mama martwi się, że jak wybuchnie wojna, to mnie na nią wyślą - mówi Katarzyna Tuniewicz z VIII LO w Toruniu, która marzy o logistyce materiałowej we wrocławskiej Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Lądowych.

Od dziecka uwielbia sport. Miała sześć lat, gdy zaczęła uprawiać lekkoatletykę. Ma sukcesy, ale nie chce, by o tym pisać. Z kolei Wojtek, brat skromnej lekkoatletki, marzy o klimatologii lub meteorologii.

- W Polsce niestety nikt takich studiów nie oferuje, więc pewnie pójdę na geografię - mówi.

Wojtek chciałby pracować w instytucie meteorologii przy prognozowaniu pogody. W jego szkole wszyscy planują studia, po których dostaną dobrą pracę.

- Minęły czasy, w których wybierało się byle jakie studia, myśląc, że potem jakoś to będzie - mówi.
Imprezę na UMK chwali Patrycja Dziewit z III b z VII LO w Toruniu. Marzy o fizjoterapii, ale tu odkryła, że na Collegium Medicum UMK od tego roku można studiować inżynierię biomedyczną.

- Niby już wybrałam studia, ale z targami edukacyjnymi jest jak z wypadem do sklepu, wchodzisz i przypomina ci się, co chciałeś kupić - kwituje.

Kuszenie landrynkami

Co z targów wynosili maturzyści?

- Wyścig zbrojeń już za nami - Michał Kędzierski ze stoiska Uniwersytetu Łódzkiego mówi, że uczelnie opamiętały się w rozdawnictwie gadżetów. Swego czasu prześcigały się w wymyślaniu efektownych (i drogich) drobnych prezentów.
Uniwersytet w Łodzi kilka lat temu na targach kusił maturzystów kubkami termicznymi i parasolkami z logo uczelni. Politechniki rozdawały śrubokręty, poziomice, latarki, a uniwersytety - notesy z długopisami, zakładki do książek. Wszystko z logo uczelni.
W tym roku asortyment był bardzo skromny - głównie słodycze, do wyboru w zależności od stoiska uczelni: landrynki, krówki, czekoladki, pierniki.

- Gadżety to drogi interes, a efekty mizerne - przyznaje wysłannik Uniwersytetu Łódzkiego.

Dlatego maturzyści i nauczyciele wychodzili głównie z reklamówkami folderów i ulotek.