Telenękanie. Przed niechcianymi telefonami trudno się obronić

Pan Henryk, 67-letni emeryt z trudem się porusza. Trzeci rok czeka na endoprotezę stawu biodrowego. Dzieci, by mieć lepszy kontakt z nie do końca sprawnym ojcem, kupiły mu aparat telefoniczny z przenośną słuchawką. Tę mężczyzna trzyma zawsze blisko siebie. Niestety, dzwonią do niego nie tylko ci, na których telefony czeka.
[break]
- Zapraszali mnie na prezentację łóżek rehabilitacyjnych, patelni do smażenia bez tłuszczu, zachęcali do brania kredytów bez zaświadczeń - opowiada mężczyzna. - Nie wiem, skąd mają mój numer, ale tych telefonów nienawidzę.
Handel danymi
Takich panów Henryków są tysiące. Każdego dnia odbierają telefony z superpropozycjami, o które nigdy nie zabiegali. Co gorsza, przedstawiciele firm z całego kraju potrafią dzwonić o bardzo różnych godzinach: wcześnie rano, późnym wieczorem, a nawet w soboty. Skąd mają numery?
Cóż, często korzystają z ludzkiej naiwności. Wypełniając różne ankiety, rejestrując się na stronach internetowych, korzystając ze sklepów działających w sieci, podajemy swoje dane. To adres, numer telefonu właśnie i oczywiście imię i nazwisko. Mamy tam zapewnienie, że informacje te wykorzystane będą jedynie do celów marketingowych przez konkretny podmiot. W rzeczywistości bywa zupełnie inaczej. Handel bazami danych to proceder bardzo powszechny.
- Ustawa o ochronie danych osobowych dopuszcza przetwarzanie danych indywidualnych tylko w przypadku  wyrażenia na to zgody przez osobę, której dane dotyczą, a w przypadku pozyskania ich od podmiotu trzeciego, ustawa nakłada na administratora obowiązek poinformowania osoby, skąd jej dane zostały pozyskane - tłumaczy Karol Posachowicz z biura Miejskiego Rzecznika Konsumentów w Toruniu. - W przypadku, gdy kontaktuje się z nami telefonicznie jakakolwiek firma, przysługuje nam prawo do czasowego lub stałego wstrzymania przetwarzania danych lub ich całkowitego usunięcia. W każdym przypadku bezprawnego kontaktu możemy wnieść skargę do generalnego inspektora ochrony danych osobowych.
Telefon z zastrzeżeniem
Podkreślenia jednakże wymaga sytuacja, gdy w celu kontaktu z klientem losowo wybierane są kolejne numery telefonów, a przedstawiciel firmy nawet nie wie, z kim się łączy. W takim przypadku można uznać, że nie dochodzi do przetwarzania danych osobowych w rozumieniu ustawy.
- Formalnie nie powinniśmy bowiem otrzymać niezamówionej oferty handlowej, ponieważ żeby można było ją skierować do potencjalnego klienta, musi on wcześniej znaleźć się w bazie danych firmy dzwoniącej - dodaje Karol Posachowicz. - Osoba, której dane zostały pozyskane przez określony podmiot, np. z książki telefonicznej, może nie wyrazić zgody, by były one przez ten podmiot wykorzystywane, a tym samym powinna skorzystać z przysługujących jej uprawnień i zażądać ich usunięcia.cp