Szerszenie zagnieździły się na strychu w budynku mieszkalnym przy ulicy Płockiej 13. Mieszkańcy czekają na interwencję miasta, które jest właścicielem obiektu.
- Najpierw przyjechali strażacy, później przyjechał pan z firmy, zajmującej się dezynsekcją i popryskał pomieszczenie, ale gniazda nie zabrał - mówi mieszkaniec budynku przy ulicy Płockiej 13. - Powiedział nam, że musimy odczekać 24 godziny i dopiero wtedy możemy wejść na strych. Odczekaliśmy ten czas i na własne ryzyko weszliśmy, żeby zdjąć pranie, które tam wisiało. Szerszeni rzeczywiście nie widać, ale cały czas jest gniazdo. Boimy się, że szerszenie tam wrócą.
<!** reklama>Tym bardziej że okna na strychu są niezabezpieczone, ponadto przez popękane ściany owady bez problemu mogą dostać się do środka. Dyrekcja Administracji Zasobów Mieszkaniowych, która zarządza budynkiem, zapewnia, że postępowanie było prawidłowe.
- Środek owadobójczy, który zastosowano działa przez pięć tygodni, gniazdo pozostawiliśmy na strychu, ponieważ podtrute zostały wyłącznie te szerszenie, które w momencie oprysków tam przebywały. Chcieliśmy, by te, które były poza gniazdem, powróciły do niego i również się podtruły - wyjaśnia Jarosław Zdanowski, dyrektor Administracji Zasobów Mieszkaniowych. - W przeciwnym razie istnieje obawa, że owady wrócą i stworzą tam nowe gniazdo. Zapewniam, że dziś nasz podwykonawca usunie gniazdo i zalepi wszystkie szczeliny oraz zabezpieczy okna.(ep)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
