Tir zabił matkę i synka pod Toruniem. Kierowca niewinny. "Nie miał szans uniknąć wypadku"
Tir zabił matkę i synka pod Toruniem. Kierowca niewinny
Niebawem przypadnie druga rocznica tej tragedii, o której miejscowi nigdy nie zapomną. To była niedziela, 25 marca 2018 roku, godzina 8.35 rano.
- Mieszkam przy drodze krajowej numer 10. Tego ranka usłyszałem pisk i huk. Tak, jakby tir potracił duże zwierzę. Wyjrzałem przez okno, potem wybiegłem na drogę. Tego widoku nigdy nie zapomnę: mnóstwo krwi i dwa ciała. Nie chciałem już podchodzić bliżej. Kobietę znałem, była stąd... - wspomina dziś Marcin Chmielewski ze wsi Zawały (gm. Obrowo) pod Toruniem.
Zobacz także:
Koronawirus. Które imprezy masowe zostaną odwołane
Prezydent Zaleski wypłacił pół miliona naruszając prawo?
O. Tadeusz Rydzyk buduje tężnie w porcie drzewnym
Co się dokładnie wydarzyło? Śledczym udało się odtworzyć przebieg dramatu w oparciu o zeznania licznych świadków. Zdecydowanie dłużej, bo blisko półtora roku, trwało ustalanie przyczyn i winnych. Tutaj potrzebne były szczegółowe opinie biegłych.