To był rok wielkich imprez

Torunianie Michał Gołaś i Michał Kwiatkowski, reprezentujący belgijską grupę zawodową Omega Pharma Quickstep, rozpoczęli już przygotowania do nowego sezonu.

<!** Image 3 align=none alt="Image 200307" sub="Michał Gołaś (z lewej) i Michał Kwiatkowski (z prawej) w zakończonym sezonie zebrali sporo doświadczeń. Fot.: Adam Zakrzewski">

Po startach w 2012 roku wielu kibiców liczy na kolejne emocje z udziałem naszych kolarzy.

- Nie ma wątpliwości, to był najlepszy rok w mojej karierze - powiedział Michał Gołaś. - Czuję jedynie niedosyt po drugiej części sezonu. Ona po prostu mi nie wyszła. Byłem dobrze przygotowany. Pozostaje tylko żałować. W porównaniu do lat poprzednich, zrobiłem wielki postęp. <!** reklama>

Przez pryzmat Tour de Pologne

- Patrząc przez pryzmat Tour de Pologne - można powiedzieć, że miałem udany sezon - dodał Michał Kwiatkowski. - Jednak miałem też sporo pechowych momentów. Nabrałem dużo doświadczenia. Startowałem po raz pierwszy w wielkim tourze i igrzyskach olimpijskich. Sezon rozpocząłem bardzo pechowo. Podczas wyścigu „Trzech Dni Zachodniej Flandrii” na ostatnim etapie zaliczyłem upadek. Nie dokończyłem rywalizacji, a wygraną miałem prawie w kieszeni.

O Gołasiu głośno się zrobiło podczas jednego z największych wyścigów świata - Giro d’Italia. Torunianin był bliski założenia różowej koszulki lidera, a przez kilka etapów prowadził w klasyfikacji górskiej. Od tego momentu zainteresowanie mediów toruńczykami zrobiło się spore.

- Taka popularność kolarstwa rzadko się zdarza - stwierdził Michał Gołaś. - Musisz być zawsze na topie, bo media szybko o tobie zapominają. Teraz wszystko wróciło do normy. Może jestem trochę bardziej rozpoznawalny. Wszystko jest w dobrym porządku. Moje życie nie przewróciło się do góry nogami.

Medale w kraju

Później przyszły szosowe mistrzostwa Polski, które były także sukcesem wychowanków TKK Pacific. Gołaś okazał się najlepszy w rywalizacji ze startu wspólnego, a Kwiatkowski wywalczył srebro w „czasówce”.

- Zawsze marzyłem o zostaniu mistrzem Polski - stwierdził Michał Gołaś. - To nie jest tak, że już nie mam nic do zdobycia na krajowym podwórku. Liczę na etapową wygraną w naszym narodowym wyścigu.

W lipcu nasi zawodnicy wystartowali w 69. Tour de Pologne. Tam świetnie zaprezentował się Kwiatkowski. Były młodzieżowy mistrz świata w jeździe indywidualnej na czas w klasyfikacji generalnej zajął drugą lokatę.

- Od czerwca do sierpnia miałem całkiem niezły okres - przyznał Kwiatkowski. - Zanotowałem dobry występ w Tour de Pologne. Szkoda, że nie udało się dowieźć żółtej koszulki lidera do Krakowa.

Obaj nasi zawodnicy wystartowali w rywalizacji ze startu wspólnego podczas igrzysk olimpijskich w Londynie. Niestety, tam już im nie poszło im najlepiej. Gołaś nie dojechał do mety, a Kwiatkowski uplasował się dopiero na sześćdziesiątym miejscu.

- Występu w igrzyskach nie można porównać do innego wyścigu - przyznał Gołaś. - To naprawdę są wielkie emocje. To będzie się pamiętać do końca życia.

- To nie był udany start - dodał Kwiatkowski. - Jednak jestem szczęśliwy, bo już wiem, na czym polegają takie wyścigi. Wielu faworytów pojechało jak ja. Te doświadczenie z pewnością zaprocentuje.

Warto dodać, że w połowie czerwca Michał Gołaś został szczęśliwym tatą małej Heleny.

- Muszę się teraz lepiej organizować - zakończył mistrz Polski. - Kiedyś miałem więcej czasu. Nie mogę sobie pozwolić, aby coś odbyło się kosztem treningu.