Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To jeszcze nie jest koniec w tej rywalizacji

Krystian Góralski
Krystian Góralski
Po dwóch meczach półfinałowych rozgrywek Ford Germaz Ekstraklasy ekipa CCC Polkowice prowadzi z Energą Toruń 2:0. Do awansu do finału podopiecznym Jacka Winnickiego brakuje zatem jednej wygranej.

Po dwóch meczach półfinałowych rozgrywek Ford Germaz Ekstraklasy ekipa CCC Polkowice prowadzi z Energą Toruń 2:0. Do awansu do finału podopiecznym Jacka Winnickiego brakuje zatem jednej wygranej.

Katarzynki w środę i w czwartek uległy w Polkowicach najlepszej drużynie po rundzie zasadniczej odpowiednio 57:68 i 53:71.

<!** reklama>

Oba spotkania były bardzo emocjonujące. O porażce w środę zadecydowała końcówka spotkania, w której Energa musiała sobie radzić już bez dwóch najwyższych koszykarek Nicole Michael i Martyny Koc, które opuściły parkiet z powodu pięciu przewinień.
- Myślę, że w przekroju całego spotkania zaprezentowaliśmy się z dobrej strony - powiedział po tym spotkaniu trener Energi Elmedin Omanić. - Mam tylko pretensję o ostatnie cztery minuty meczu, bo graliśmy wtedy zbyt indywidualne akcje, a nie to, co sobie ustalaliśmy. Przegraliśmy też zbiórkę na tablicach, ale Polkowice to bardzo wysoki zespół i na pozycjach od dwa do pięć, posiadają dużo więcej centymetrów od nas. Mimo to jestem zadowolony z postawy mojego zespołu i uważam, że były to dobre zawody w naszym wykonaniu.
- To są play off i dzisiaj poznaliśmy doskonale ich smak - zaznaczył po pierwszym meczu trener CCC Jacek Winnicki. - Oba zespoły miały łatwe przeprawy w ćwierćfinałach, bo wygrane po 3:0, ale dzisiaj walka była już dużo większa i sądzę, że tak będzie do końca tej rywalizacji.
Było to już widać dzień później. W czwartkowym spotkaniu torunianki były równorzędnym partnerem dla faworyzowanych rywalek przez trzy kwarty. O końcowym wyniku zadecydowała druga część gry, którą przyjezdne przegrały aż 2:22.
Spore pretensje po tej potyczce do sędziów miał toruński szkoleniowiec.
- Drugi mecz nie wyglądał tak, jak pierwszy - przyznał Bośniak. - I nie dlatego, że przegraliśmy go osiemnastoma punktami. Poziom sędziowania był fatalny. Wiedziałem jednak, że tak będzie już przed meczem, gdy zobaczyłem sędziów. Jeżeli sędzia już kilka lat temu powiedział, że prowadzony przeze mnie zespół nie będzie wygrywał, to o czymś świadczy. I tak muszę jednak pogratulować ekipie CCC. Zakładaliśmy, że pogramy sobie w Polkowicach i trzeci mecz w Toruniu odpuścimy. Ale w tej sytuacji postaramy się zrobić niespodziankę we własnej hali. Zapowiada się ostry mecz.
Nie obawia się tego trener CCC.
- Cieszę się, że jest dwa zero - wyjaśnił Winnicki. - To jednak nie jest jeszcze koniec rywalizacji. Każdy mecz w play off jest ostry. Nie spodziewamy się innego spotkania w Toruniu. Nie jeden taki mecz rozegraliśmy już w tym sezonie, więc nie jedziemy ze strachem na trzecią potyczkę.
Konfrontacja w Toruniu zaplanowana jest 6 kwietnia. Termin może jednak ulec zmianie. 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska