Do najbardziej spektakularnej, bo sfilmowanej przez jedną z prywatnych stacji telewizyjnych, doszło wiele lat temu w Grudziądzu. Co najmniej pół Polski poruszone było wtedy historią więźnia, który przez pomyłkę został wypuszczony z zakładu karnego kilka miesięcy przed terminem. I nie miał jakoś zamiaru - czemu się wcale nie dziwię - sam wrócić za kraty.
By wypuszczony więzień odsiedział wyrok do końca, tak jak przykazał sąd, zaczęto więc poszukiwania. Policjanci pojawili się w jednym z mieszkań, w których mógł przebywać poszukiwany. Byli tam także dziennikarze z kamerą, którzy nagrywali reportaż. Sfilmowali więc funkcjonariuszy przy pracy.
Ci, szukając wypuszczonego zbyt szybko więźnia, pokręcili się trochę po mieszkaniu, ale nie znalazłszy go, wyszli. Gdy ich kroki umilkły na korytarzu, z szafy wyłonił się poszukiwany, uśmiechając się do kamery. I nie była to wcale ukryta kamera.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?