- Przepiękny element architektury lat 70. - toruński architekt Jerzy Matusiak-Tusiacki nie szczędzi komplementów pod adresem basenu vis-à-vis rektoratu. - W zamierzeniach planistów rozległa tafla wody miała pełnić podobną funkcję jak w Wenecji, odbijać jak w lustrze architekturę budynków, w tym wypadku Biblioteki Głównej UMK - podkreśla i nie kryje, że obecnie wygląd basenu, delikatnie mówiąc, rozczarowuje. Nie tylko zresztą toruńskiego specjalistę.
[break]
Wśród spacerowiczów ta urbanistyczna piękność budzi mieszane uczucia. - Zaniedbany, niewykorzystany - to jeden z komentarzy okolicznych mieszkańców. - W basenie pojawiły się nawet kijanki i żaby - zwraca uwagę inny, który ostatnio bywa z dziećmi w tych okolicach.
Rzecznik Marcin Czyżniewski z UMK kąpiel w basenie zdecydowanie odradza. - W zbiorniku mieści się maksymalnie 40 tysięcy litrów wody. Gruntowej i deszczówki - według uczelni basen pełnił i nadal pełni funkcje zbiornika przeciwpożarowego oraz miejsca odpływu wody gruntowej spod magazynów Biblioteki Głównej UMK.
- Zbiornik przeciwpożarowy? - rzecznik toruńskich strażaków, Andrzej Seroczyński najpierw śmieje się, a potem zdecydowanie zaprzecza. - Gdyby rzeczywiście doszło do pożaru, najpierw skorzystamy z własnej wody, potem z hydrantów, w absolutnej ostateczności z zapasów ze zbiornika.
Według rzecznika strażaków, basen przy UMK to żaden zbiornik przeciwpożarowy. Nie spełnia podstawowych norm. - Przede wszystkim objętości, taki rezerwuar musi pomieścić 50 metrów sześciennych wody, nie może zamarzać zimą, obok musi być plac manewrowy wielkości 20 na 20 metrów i musi mieć ustanowiony punkt czerpania wody - taki zbiornik można znaleźć np. na zajezdni Miejskiego Zakładu Komunikacji przy ul. Legionów.
Niecka zbiornika Uniwersytetu Mikołaja Kopernika przechodzi kąpiel dwa razy do roku, a gdy trzeba, czyszczona jest ze śmieci. - Na zmianę funkcji basenu nie ma szans, bo jaka miałaby to być funkcja? - zastanawia się Marcin Czyżniewski.
Według architekta Jerzego Matusiaka-Tusiackiego zbiornik otoczony stopniami z przestronnym placem z lewej strony miał być pierwotnie studencką agorą - miejscem kulturalnych spotkań, koncertów, kabaretów. - Nadal ma duży potencjał, gdyby tylko studenci chcieli zagospodarować teren....- ubolewa architekt i podpowiada, jak można uratować basen. - Instalując raptem jedną dyszę, strzelającą wodą w górę codziennie w południe - taki zbiornik - zdaniem projektanta - zamiast przyciągać komary mógłby stać się okoliczną atrakcją.
UMK z 16 mln zł deficytu na taki gest raczej sobie nie pozwoli. Basen na razie jednych straszy, dla nieco młodszych jest pasjonującą lekcją biologii. W końcu to uniwersytet.
Co z basenem przy rektoracie?
- Co UMK powinien zrobić ze zbiornikiem, żeby przy tym nie zbankrutować? Nic, zakopać, przebudować, zasiać trawę?
- Czekamy na propozycje: [email protected] lub 56 611 81 43.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?