Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. Anna Kulbicka-Tondel w kuchni: Marzę o własnej restauracji [ZDJĘCIA]

Maciej Koprowicz
Anna Kulbicka-Tondel lubi poeksperymentować we własnej kuchni i potem tym się pochwalić w internecie.
Anna Kulbicka-Tondel lubi poeksperymentować we własnej kuchni i potem tym się pochwalić w internecie. www.facebook.com
Najpierw pokochała gotowanie, teraz marzy o własnej restauracji. Anna Kulbicka-Tondel, rzeczniczka prezydenta Torunia, opowiada o swoich kulinarnych fascynacjach.

Skąd pomysł, by kuchenne eksperymenty uwieczniać na facebookowym fanpage’u?

Dość niedawno pokochałam gotowanie. Kiedy zaczynałam studia, jeszcze nie potrafiłam upichcić zbyt wielu rzeczy. Ale odkryłam, że gotowanie przynosi mi ogromną satysfakcję, a z jego efektów coraz częściej byłam naprawdę dumna. Więc tą dumą chciałam podzielić się z innymi. Na początku zamieszczałam zdjęcia i przepisy na swoim prywatnym profilu na Facebooku. Ale stwierdziłam, że nie powinnam zamęczać wszystkich znajomych swoimi kulinarnymi dokonaniami. Założyłam więc na Facebooku swój fanpage, który mogły czytać osoby, chcące poznać moje przepisy. Nieoczekiwanie okazało się, że blog zaczął żyć swoim życiem.

Zobacz galerię: Anna Kulbicka-Tondel w kuchni "COOL w kuchni"

Przyznała Pani, że nie ma długiego kulinarnego „stażu”, jednak wszystkie potrawy z fan-page’a wyglądają imponująco!

Ostatnio przygotowałam bezę Pavlova, zdjęcie wygląda bardzo ładnie, ale muszę się przyznać, że to jest zdjęcie numer dwa - pierwsza beza okazała się beznadziejna.

Lubi Pani wyzwania kulinarne i wymagające przepisy?

Niektóre dania z bloga mogą wydawać się skomplikowane, ale nie zawsze tak jest w rzeczywistości. Wyzwaniem było dla mnie ostatnio zielone curry. Lubię gotować egzotyczne potrawy, z egzotycznymi składnikami i przyprawami, ale tak naprawdę w dzisiejszych czasach wszystko można kupić w sklepach internetowych typu „kuchnie świata”. Właśnie z powodu niecodziennych składników przepis na pierwszy rzut oka jawi się jako skomplikowany, ale gdy się w niego wczytać, okaże się, że nie jest aż taki trudny. Uważam, że każdy byłby w stanie spróbować swoich sił z potrawami, które prezentuję na blogu.

Czytaj także:Rzecznik prezydenta Torounia od kuchni [DUŻO ZDJĘĆ]

Czy ma Pani jakiś swój popisowy przepis, z którego jest najbardziej dumna?

Kiedyś wygrałam konkurs kulinarny dzięki faszerowanemu kalafiorowi. Kiedy idę na targowisko i proszę sprzedawczynię o kalafiora takiego, żeby można go było nafaszerować mięsem, to pani stuka się w głowę. Mało kto wie, że tak można przygotować kalafiora. Ale wychodzi znakomicie. Chętnie też eksperymentuję z krewetkami - na przykład świetnie smakują z makaronem.

Skąd czerpie Pani inspiracje do kolejnych przepisów?

Mam prenumeratę kilku kulinarnych magazynów. Przeglądam je w wolnej chwili i wyławiam pomysły na dania, które chciałabym przygotować. Wybieram potrawy, które mi się spodobają, ale też takie, które mogę przygotować z produktów, które aktualnie mam w lodówce. Często zastępuję składniki w takich przepisach podobnymi. Dzięki takim modyfikacjom wychodzą zupełnie nowe dania. Inspiracje mogą przychodzić także z życia. Przy ruinach zamku krzyżackiego działa jarmark z ekologiczną żywnością. Spróbowałam tam ciasta z cukinii z polewą cukrową. Tak mi zasmakowało, że w domu zrobiłam takie samo.

A czy znajduje Pani kuchenne inspiracje w podróży?

To genialne i ogromne źródło nowych pomysłów. Zjedzenie jakiejś potrawy u źródła, w kraju pochodzenia daje nam na nią zupełnie nowe spojrzenie. Czym innym jest zjedzenie ryby dorady w Polsce, a czym innym w Hiszpanii, gdzie można ją zjeść świeżą prosto z wody. Za granicą staram się jeść w lokalnych knajpkach.

Praca i macierzyństwo zapewne nie sprzyjają kulinarnym eksperymentom. Jak znajduje Pani czas, by wyczarowywać na talerzu takie cuda?

Wiele osób mnie o to pyta. Nie mam wiele wolnego w ciągu dnia, a dzięki temu, że mam pasję kulinarną, mogę spędzać miło czas, który i tak musiałabym przeznaczyć na siedzenie w kuchni - bo jeść coś trzeba. Wybierając przepisy, zwracam uwagę na stopień trudności pewnych rzeczy i czas przygotowania. Często mogę gotować dopiero po godzinie 23, kiedy dziecko pójdzie spać, a ja ogarnę dom. Ale to nie jest tak, że mając niewiele czasu na gotowanie, jesteśmy skazani na te same nudne dania. Jesteśmy przyzwyczajeni do schabowych, mielonych czy naleśników, a potem załamujemy ręce, że znowu to samo na obiad.

Można więc powiedzieć, że odpoczywa Pani gotując?

Gotowanie pozwala się wyluzować. Kiedy mam dużo pracy, pomaga mi myśl, że za kilka godzin wrócę do domu i sobie pogotuję, a przedtem pójdę kupić jakieś ciekawe składniki do nowych dań.

Żałuje Pani czasem, że nie została szefem kuchni?

Szefem kuchni już nie zostanę. Mam świadomość, że to nie jest łatwy kawałek chleba. Dzisiaj nie wystarczy umieć dobrze gotować - trzeba jeszcze dobrze wypromować siebie. Ale chciałabym posiadać własną restaurację. Może kiedy wygram w totka, zainwestuję we własną knajpkę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska