Budowa linii tramwajowej na JAR
Zaczyna się złota jesień, jednym z najbardziej kolorowych miejsc w Toruniu znów będzie dąb przy ul. Dworcowej. Rośnie obok starego gospodarstwa ogrodniczego, XIX-wieczny dom wygląda jednak przy nim jak pudełko zapałek. Z tym jednym z najbardziej kolorowych punktów w mieście nie ma przesady. Drzewo jest gigantyczne, gdy liście zmieniają kolor, zamienia się ono w barwną chmurę szerokości kilkudziesięciu i wysokości niemal 25 metrów. Ogromna korona spoczywa na pniu grubości 449 centymetrów, w przypadku dębów do wpisu na listę pomników przyrody "wystarcza" 300 centymetrów.
Drzewo przy Dworcowej ma jakieś 300 lat. Kilka miesięcy temu już prawie doczekało się ochrony, stosowną uchwałę złożył w imieniu klubu Koalicji Obywatelskiej radny Bartosz Szymanski. Pozytywnie zaopiniowany przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska dokument zakładał poszerzenie listy pomników przyrody o dąb przy Dworcowej, dwa dęby przy ul. Łokietka oraz drzewa przy ul. Głowackiego i Letniej. Prezydent Michał Zaleski poprosił jednak radnych o wycofanie tego projektu, aby - jak sam powiedział - jeszcze nad nim popracować.
Dlaczego prezydent poprosił o wycofanie uchwały przygotowanej przez radnych?
Ostatecznie w czerwcu pomnikami przyrody stały się dęby przy Głowackiego i Letniej. W przypadku dwóch drzew przy Łokietka trzeba zmienić projekt budowy ulicy. Dąb przy Dworcowej rośnie natomiast na terenie prywatnym, przedstawiciele urzędu miasta mieli się zorientować w sytuacji. Z jakim skutkiem?
- Obejmując ochroną prawną dąb przy ul. Dworcowej, rosnący na prywatnej posesji, której właściciel nie wyraził zgody na ustanowienie pomnika przyrody, również Gmina naraża się na liczne konsekwencje prawno-finansowe. Międzywydziałowe i zlecone opracowania wskazują, że sytuacja w tym przypadku jest niezwykle skomplikowana - wyjaśnia Anna Kulbicka-Tondel, rzeczniczka prezydenta Michała Zaleskiego. - Dąb usytuowany jest we wjeździe na teren nieruchomości i objęcie go ochroną praktycznie wyklucza jej użytkowanie zgodnie z przewidzianą funkcją. Na dzień dzisiejszy Wydział Środowiska i Ekologii nie otrzymał jeszcze wszystkich analiz.
Polecamy
Problemów z odszkodowaniem można jednak było uniknąć. Jeszcze kilkanaście lat temu działka, na której rośnie dąb, w całości należała do miasta. W kwietniu 2009 roku rada miasta wyraziła zgodę na wymianę gruntów między gminą i firmą Demark, dwa miesiące później miasto otrzymało działkę pod budowę Trasy Średnicowej, a oddało teren, przy którego granicy rosło pomnikowe drzewo.
Nikt nie zwrócił na drzewo uwagi?
Przypomnijmy - pień dębu ma dziś 449 centymetrów, czyli o prawie półtora metra więcej niż w przypadku dębowych pomników przyrody ustawa przewiduje. O drzewie z ul. Dworcowej pisaliśmy już kilka razy. Wtedy i teraz zadajemy pytanie - jak to możliwe, że podczas przygotowań do wymiany gruntów, nikt nie zwrócił uwagi na to, że przy Dworcowej rośnie jedno z najbardziej okazałych drzew w mieście? Tym razem otrzymaliśmy z UMT odpowiedź, że w chwili zbycia działki rosnące na gruncie drzewo podlegało ochronie prawnej, zgodnie z ustawą z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody, (t.j. Dz. U. z 2022 r., poz. 916).
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?