Toruń dla turysty to znana, silna marka. Czy jednak akurat taka, jakiej byśmy sobie życzyli?

<!** Image 3 align=none alt="Image 218883" sub="Hostel Przystanek Toruń oblegany jest od wiosny [Fot.: Sławomir Kowalski]">

Z czym Pani/Panu kojarzy się Toruń? - pytał w ankietach Ośrodek Informacji Turystycznej w 2012 roku. Wyniki nie zaskakują.

Za sukces uznać można fakt, że zdecydowana większość turystów krajowych i zagranicznych (95,8 proc.) nie miała żadnych problemów z tą grą w skojarzenia, choć pytanie w ankiecie było otwarte (trzeba było samodzielnie wskazać skojarzenie, a nie wybrać z podanej listy). Respondenci mogli wskazać wiele skojarzeń, a OIT do analizy wziął trzy pierwsze.<!** reklama>

Najczęściej pierwszą myślą na hasło „Toruń” były pierniki (39,4 proc. respondentów). Zaraz za nimi uplasowała się postać Mikołaja Kopernika (36,4 proc.). Kolejne wskazania turystów miały już mniejszą siłę rażenia (od 4,8 do 1 proc.). Ankieterzy ułożyli je jednak w 10-elementowy ciąg. I przedstawia się on następująco: pierniki, Kopernik, starówka, UMK, względy osobiste, zabytki, gotyk, średniowiecze i historia, Krzyżacy, Radio Maryja, imprezy, inne.

OIT nie omieszkał spytać też turystów o to, na jakie trudności u nas natrafili i co należałoby w Toruniu poprawić. Uwagi padły, ale optymistyczne jest to, że w 2012 roku zaledwie 0,5 proc. respondentów stwierdziło, że opuszcza Toruń ze złymi wspomnieniami (rok wcześniej było to 1,3 proc.).

Jeśli już turyście coś się przykro z nami kojarzy, to są to: parkingi (6,5 krajowych oraz 4,9 zagranicznych gości), komunikacja miejska (5,3 proc. i 1,8 proc.), oznakowanie (7,1 proc. i 2,1 proc.), toalety (3,3 proc. i 4,3 proc.).

Polscy turyści wskazywali też na niedogodności związane z brakiem miejsc odpoczynku na starówce, (brak ławek) oraz na brud na ulicach. Zagraniczni - na słabą promocję Torunia w obcych językach.

Wyniki tegorocznych badań OIT poznamy wiosną 2013 r. (mo)