Zobacz wideo: Akcyza na alkohol i papierosy w górę
Kartę informacyjną z leczenia Tomasza L. w Specjalistycznym Szpitalu Miejskim w Toruniu rodzina zmarłego uzyskała dopiero 15 lutego. Wcześniej, jak twierdzi, odmawiano jej wglądu w dokumentację. Zapisy w tej karcie świadczą o tym, że chełmżanin trafił do lecznicy m.in. z poważnym urazem głowy. Czy był to wynik brutalnego zachowania policji?
Przypomnijmy, że do interwencji doszło w nocy z 30 na 31 stycznia w okolicy ul. Szumana w Toruniu. Tomasz L. miał wybiec z hotelu półnagi, z bronią w ręku. Potem okazało się, że to broń hukowa. Był silnie pobudzony. Już wiadomo, że obezwładniała go cała grupa rosłych mężczyzn: policjanci z dwóch komisariatów (Toruń-Śródmieście i Rubinkowo) oraz ochroniarze.
Polecamy
Z interwencji Tomasz L. trafił do szpitala. Dwa tygodnie był w śpiączce. Zmarł 14 lutego rano. Prokuratura wszczęła formalne śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci przez policjantów. Jednocześnie 15 lutego wydała komunikat i podała wstępne wyniki sekcji zwłok - korzystne dla funkcjonariuszy. Tymczasem zapisy w dokumentacji szpitalnej już tak oczywiste nie są...
Szpital: "Głowa po urazie - rana tłuczona ciemienia. Cechy obrzęku mózgu. Krwiaki "
Prokuratura Okręgowa w Toruniu podała następujące - wstępne - wyniki sekcji zwłok: "Bezpośrednią przyczyną zgonu Tomasza L. była niewydolność wielonarządowa oraz ostra niewydolność krążeniowo – oddechowa. Biegły nie stwierdził urazów, które mogły skutkować zgonem pokrzywdzonego. Na ciele zmarłego nie ujawniono śladów oparzeń. Nie stwierdzono również uszkodzenia rdzenia kręgowego".
Siostry zmarłego tymczasem zdecydowały się ujawnić kartę leczenia szpitalnego. W epikryzie czytamy, że pacjenta przyjęto z powodu niewydolności wielonarządowej. To zbieżne z wynikami sekcji. Dalej jednak są i takie zapisy: "Głowa po urazie - rana tłuczona ciemienia lewego", "W kontrolnym KT głowy cechy obrzęku mózgu".
Warto przeczytać
Dalej odnotowano, że gdy 11 lutego pacjentowi wykonano tomografię głowy, odkryto "w móżdżku krwiak śródmózgowy o wymiarze ok. 51 na 39 mm" oraz "w pniu mózgu krwiak śródmózgowy o wymiarze ok. 30 na 24 mm". W szczelinach mózgu - "widoczna świeża krew". Może to świadczyć o tym, że blisko dwa tygodnie po urazie głowy jego skutki były postępujące i ciężkie.
W karcie leczenia odnotowano też, że Tomasz L. w momencie przyjęcia do szpitala miał we krwi narkotyki. To pokrywa się z relacją policji. - Nic jednak nie usprawiedliwia brutalności policji. Będziemy to nagłaśniać. Oczekujemy uczciwego śledztwa - mówią panie Agnieszka i Izabela, siostry zmarłego.
Policja: "interwencja była zasadna i prawidłowo przeprowadzona". Czy potwierdzi to prokuratura?
Komendant Miejski Policji w Toruniu wszczął postępowanie wyjaśniające wobec policjantów. Już 15 lutego rzeczniczka Wioletta Dąbrowska przekazała nam, że je zakończono. "Nie ujawniono okoliczności, które wskazywałyby na jakiekolwiek nieprawidłowości w działaniach policji"- podała.
Policjanci według rzeczniczki użyli siły zewnętrznej, gazu i kajdanek. Rodzina twierdzi, że Tomasz L. miał ślady poparzeń od paralizatora. Czy użyli go ochroniarze? Tego nie wiemy.
Przebieg interwencji w nocy z 30 na 31 stycznia zbada prokuratura. Już wiadomo, że nie toruńska - 15 lutego wnioskowała o to, by dla bezstronności wszczęte już śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci przekazać jednostce spoza Torunia. W postępowaniu o tak przyjętej kwalifikacji prawnej ważne będzie to, czy odniesione podczas interwencji obrażenia przyczyniły się do zgonu Tomasza L.
-Nikt nie kwestionuje tutaj tego, że Tomasz L. mógł być agresywny, a policjanci mieli powody zastosować wobec niego środki przymusu zewnętrznego. Pytanie kluczowe brzmi, czy nie przekroczyli przy tym pewnych granic i swoich uprawnień. W tej sprawie duże znaczenia będą miały wyniki sekcji zwłok i analiza dokumentacji medycznej ze szpitala - mówił w rozmowie z "Nowościami" adwokat Jan Olszak, pełnomocnik rodziny.
WAŻNE. Tomasz L. był pod wpływem narkotyków. Policjanci nie byli w stanie rozróżnić, jaki rodzaj broni ma w ręku
- *Tomasz L. krytycznej nocy był bardzo pobudzony. W badaniu toksykologicznym ujawniono kokainę i amfetaminę.
- *Jak podała toruńska policja, podczas przeszukania pokoju hotelowego, który wynajął mężczyzna wraz z dziewczyną, policjanci zabezpieczyli znaczną ilość narkotyków: kilkanaście tabletek ecstasy oraz blisko 38 gramów amfetaminy. Do tego kilkadziesiąt tabletek innych środków, które oddano do badania.
- *Policję na interwencję wezwał hotel przy ul. Szumana. - Mężczyzna miał broń hukową. Nikt jednak podejmując interwencję w takiej sytuacji nie jest w stanie rozróżnić rodzaju broni - podkreśla Monika Chlebicz, rzeczniczka KWP w Bydgoszczy.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?