- Już nie przypominają białych puchowych kulek - relacjonuje Sławomir Sielicki, prezes Stowarzyszenia na Rzecz Dzikich Zwierząt „Sokół”, który na wysokość 120 metrów, bo tam usytuowane jest to sztuczne gniazdo, wspiął się wraz z Krzysztofem Bykowskim. - U młodych sokołów już pojawiają się główne pióra, czyli lotki sterówki. Ptaki są w dobrej kondycji, nie zauważyliśmy niczego niepokojącego.
Młode sokoły podrosły już na tyle, że można je było zaobrączkować, co zresztą było głównym celem poniedziałkowej wspinaczki. Każdy z ptaków został wyposażony w dwie obrączki. Na pierwszej, ornitologicznej, znajduje się przypisany do ptaka numer indywidualny obrączki, a także nazwa stacji ornitologicznej PAN w Gdańsku oraz napis „Poland”. Dane te pozwolą zidentyfikować toruńskiego sokoła w każdej części globu.
Czytaj też: Straciły pana, ale znalazły inny dom. Inne psy czekają na adopcję
- Ta obrączka ma kolor żółty, co od razu przyrodnikom wskazuje na to, że sokół przyszedł na świat w mieście - tłumaczy Sławomir Sielicki. - Ptaki, które wyklują się w lesie, otrzymują obrączkę zieloną, a w górach - czerwoną.
Na drugiej obrączce - obserwacyjnej (w przypadku polskich sokołów ma ona kolor niebieski), umieszczone są duże znaki - dwie cyfry i dwie litery. Pozwalają one na identyfikację przy użyciu sprzętu optycznego, a więc bez konieczności chwytania ptaka.
- W poniedziałek obfotografowaliśmy też młode sokoły oraz pobraliśmy od nich krew - dodaje Sławomir Sielicki. - Mamy nadzieję, że dzięki badaniom genetycznym dowiemy się czegoś o pochodzeniu matki toruńskiego rodzeństwa, która nie ma obrączki, nie wiadomo zatem, skąd przywędrowała do Torunia. W przypadku ojca takich wątpliwości już nie ma. Z obrączki wynika bowiem, że samiec ma dwa lata i przyszedł na świat w budce lęgowej zamocowanej na kominie włocławskiego Anwilu.
Zobacz też
Młode sokoły wylecą z gniazda już za około trzy tygodnie. Na początku będą musiały zaliczyć rodzicielską szkołę polowania (głównie na ptaki). W okolicy komina elektrociepłowni EDF Toruń będą się zapewne kręcić przez kilka miesięcy, po czym ruszą w Polskę albo i Europę w poszukiwaniu swojego miejsca.
- Z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że ich rodzice pozostaną już w Toruniu i w następnych latach będą przychodziły na świat kolejne młode sokoły - dodaje Sławomir Sielicki.
Tegoroczne lęgi pozostających pod ścisłą ochroną gatunkową sokołów nastąpiły w Toruniu po 10-letniej przerwie. Wcześniej, w latach 1999-2006, w budce na nieistniejącym już kominie Elany przyszło na świat łącznie dziewięć tych drapieżnych ptaków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?