Rzeczywistość jest mniej różowa niż w okolicznościowych przemówieniach. Ostatnie cztery lata to okres, w którym zrobiono wiele, by to poczucie regionalnej wspólnoty zdewastować.
Wystarczy przypomnieć wielomiesięczną batalię o ZIT, z temperaturą i językiem tego sporu. Prezydenta Bydgoszczy żądającego przyjęcia ZIT tylko i wyłącznie w jego wersji, by nie powtórzyć „dziejowego błędu”, jakim miał być podział władzy w województwie. I prezydenta Torunia ripostującego, że jego miasto to nie Krym... Tej eskalacji nie byłoby, gdyby nie to, że w większej ze stolic województwa z czysto politycznych względów elita władzy przejęła język oskarżeń, podejrzliwości i kreowania wroga publicznego w osobie „toruńskiego marszałka” - język, który wcześniej był domeną internetowych trolli i politycznego marginesu.
Najbliższe wybory pokażą, na ile jest on skuteczny. Z drugiej strony może zabrakło umiejętności przekonywania do swych racji i odwagi w podejmowaniu polemiki. Czas pokaże, czy w nowej kadencji wojewódzkiego samorządu da się te szkody naprawić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?