Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener FC Toruń: Futsal jest grą bardzo przewrotną

(SOP)
Łukasz Żebrowski trenerem futsalistów FC Toruń został na początku lipca
Łukasz Żebrowski trenerem futsalistów FC Toruń został na początku lipca Sławomir Kowalski
Piłkarze halowi FC Toruń od trzech zwycięstw i remisu rozpoczęli rozgrywki Futsal Ekstraklasy. Nasz zespół jest jedną z trzech drużyn, która nie zaznały jeszcze goryczy porażki. O dobrym początku sezonu rozmawiamy z trenerem naszej ekipy Łukaszem Żebrowskim.

Spodziewał się Pan tak dobrego początku w wykonaniu drużyny?

Nasza gra jest konsekwencją wytężonej pracy podczas okresu przygotowawczego. Bardzo się cieszę, że „zaskoczyła”. Na dobry wynik złożyła się także wola walki i determinacja drużyny. Zawodnicy na placu gry wykonują założone plany. To wszystko składa się na nasz dobry wynik. Mam nadzieję, że będzie tak dalej.

Drużyny na razie straciła punkty tylko w zremisowanym meczu z Gattą Zduńska Wola. Z perspektywy czasu nie żałuje Pan, że z aktualnym wicemistrzem Polski, który na początku sezonu spisuje się poniżej oczekiwań, podzieliliście się punktami?

Gatta do takich meczów, jak z FC Toruń podwójnie się mobilizuje. W tamtym spotkaniu byliśmy minimalnie lepsi. Można było pokusić o komplet punktów. Futsal jest grą bardzo przewrotną i należy pamiętać, że w końcówce potyczki mogliśmy stracić punkty. Kilkoma świetnymi interwencjami popisał się bramkarz Nicolae Neagu. Gdyby nie on, to mogliśmy również przegrać.

ZOBACZ TAKŻE:

TOP 10 najbardziej znienawidzonych piłkarzy w polskiej Ekstr...

Ostatnio FC pokonał Piasta Gliwice, który prowadzi były szkoleniowiec naszej drużyny Klaudiusz Hirsch. Mocno musiał Pan studzić zapędy swoich podopiecznych, którzy za wszelką cenę chcieli udowodnić swoją wyższość nad poprzednim trenerem zespołu?

Udało się pozytywnie wykorzystać te napięcie. Zależało nam, aby wygrać ten mecz, jak każdy inny. Fakt, że było to spotkanie o innym charakterze emocjonalnym. Wszystko fajnie się złożyło. W tygodniu poprzedzającym spotkanie mocno pracowaliśmy.

Nie po raz pierwszy pokazał Pan, że ma sposób na Klaudiusza Hirscha.

Tak bym tego nie określił. Przed każdym spotkaniem staram się drużynie przekazać wiele informacji na temat przeciwnika. Tym razem nie było inaczej. Z trenerem Hirschem dobrze się znamy, choć gra jego zespołu wygląda teraz inaczej. Wynika to z tego, że Piast nie ma takiego pivota, jak Marcin Mikołajewicz. Przed meczem mieliśmy wiele materiałów i to nam bardzo pomogło.

CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE

W ostatnich sezonach trudne początki miał kapitan zespołu Marcin Mikołajewicz. W ostatnim spotkaniu trzy razy pokonał bramkarza rywali. Czy to już ten moment, gdy kapitan reprezentacji Polski i FC wszedł na właściwe tory?

O Marcina nie trzeba się martwić. To jest zawodnik, który zawsze „odpali”. Cieszy mnie inna rzecz. „Miki” jest na etapie, że nie tylko strzela gole, ale przede wszystkim ciężko pracuje dla drużyny. Swoją energię przekazuje także innym zawodnikom. Może być świetnym przykładem dla młodych futsalistów, jak pracuje się dla zespołu w każdym meczu.

Ostatnie mecze pokazały, że świetnym ruchem transferowym było pozyskanie Tomasza Kriezla.

Ten zawodnik ma 24 lata i już za sobą siedem sezonów w ekstraklasie. Mimo młodego wieku, jest starym wyjadaczem. Zachowuje się jak wytrawny trzydziestolatek. Ma wielkie predyspozycje, aby na boisku stać się liderem zespołu. Dużo podpowiada kolegom i bardzo mądrze porusza się po boisku. Dodam, że Tomka stać na jeszcze więcej.

Natomiast inni nowi gracze Dariusz Rychłowski i Marcin Mrówczyński dostają mniej szans. Dlaczego?

Nic takiego się nie dzieje. Mamy szeroką kadrę. Ruchy w składzie podyktowane są taktyką na poszczególne mecze. Nie możemy mówić o obniżce formy. Zapewniam, że jeden i drugi pojawią się wkrótce na boisku.

Początek sezonu pokazał, że może Pan liczyć na bramkarza Nicolae Neagu.
Nie ma zespołu, który chce grać o wyższe cele i nie dysponuje dobrym golkiperem. Jedną z największych zalet Nicolae, co pokazał m.in. mecz wyjazdowym z Red Dragons Pniewy, jest koncentracja. Nasz bramkarz w pierwszej połowie obronił kilka strzałów, ale przez większą część meczu był bezrobotny. Po zmianie stron musiał się bardziej spiąć. Mój podopieczni nie musi być cały czas pod presją. Tego się mogłem spodziewać, że „Niagi” będzie nam bardzo pomagał. Tyły mamy zabezpieczone, więc możemy bardziej się skupić na budowaniu ofensywy.

W niedzielę mecz na szczycie Futsal Ekstraklasy Rekord Bielsko-Biała – FC Toruń. Nie boi się Pan, że mistrzowie Polski będą pierwszą drużyną, która pokona nasz zespół?

Sport nie jest zero-jedynkowy. Jeżeli wykonamy swoją pracę na treningach, to możemy dostać za to nagrodę. Przy bardzo dobrej dyspozycji i zrealizowaniu plany taktycznego, jesteśmy wstanie zdobyć punkty w Bielsku-Białej. W naszej ekstraklasie nie ma „nadludzi”. Fakt, że jest to zespół kompletny, a w swoim składzie ma bardzo dobrych futsalistów. W naszych poczynaniach jest wielki optymizm. Rekord będzie musiał stanąć na wysokości zadania, aby nas pokonać. Przygotujemy się najlepiej, jak potrafimy.

POLUB NAS NA FACEBOOKU:

Nie wiesz, jak skorzystać z PLUSA? Kliknij TUTAJ, a dowiesz się więcej!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska