Piotr Szafranek podpisywał kontrakt z klubem z Grudziądza, aby pomóc w awansie do superligi, a później powalczyć o medale. Już w pierwszym roku poprowadził klub do złota.
<!** Image 2 align=none alt="Image 170811" sub="- Gdy byłem młodym graczem, mój trener używał czasem ostrych słów, ale robił to tak, że umiał do nas dotrzeć - mówi Piotr Szafranek Fot. Archiwum">- Nie byłoby sukcesu, gdyby nie świetna atmosfera w całej drużynie - przyznaje trener, który nadal jest czynnym zawodnikiem. Przez wiele lat grał w klubach niemieckich i odnosił sukcesy. A wszystko zaczęło się tak niewinnie.
- W naszym rodzinnym domu stał stół, na którym z ojcem odbijaliśmy piłeczkę - wspomina Piotr Szafranek. - W czasie jednego z obozów letnich grałem w pingponga z przebywającymi tam zawodnikami. Na sam koniec turnusu ogrywałem ich.
Po pewnym czasie nasz bohater zapisał się do sekcji. Ćwiczył w swojej rodzinnej miejscowości, w zespole Ogniwo Chełm. Jak mówi, tenis stołowy z tamtych lat znacznie różni się od obecnego. - Jak każda dyscyplina sportu, także i nasza ewoluowała - przekonuje nasz rozmówca. - Kiedyś ruchy zawodników były wolniejsze, grało się dalej od stołu.
<!** reklama>Jedno pozostaje jednak niezmienione. Chodzi o mentalność zawodników.
- Staram się powielać najlepsze metody trenera, którego spotkałem na swojej drodze, czyli Jerzego Grycana - zdradza Piotr Szafranek. - Gracz musi być przy stole w stanie optymalnej gotowości. Tylko wtedy może rozgrywać najlepsze partie.
Umiejętność komunikacji odgrywa kluczową rolę. - Jeżeli zawodnik jest ospały, należy umiejętnie go „obudzić”. A jeśli jest zbytnio pobudzony, trzeba mu pomóc się wyciszyć - dodaje szkoleniowiec. - Gdy byłem młodym graczem, mój trener używał czasem ostrych słów, ale robił to tak, że umiał do nas dotrzeć.
Piotr Szafranek, obok pracy z zespołem Olimpii-Unii Grudziądz, od tego roku prowadzi również kadrę narodową juniorów. - Na co dzień pracuję w gdańskim ośrodku z juniorami, a w pozostałym czasie zajmuję się zawodnikami Olimpii - wyjaśnia Piotr Szafranek. - Wiąże się to z częstymi wyjazdami na zawody i turnieje.
Praca na kilku frontach powoduje, że nasz bohater ma mało czasu na życie rodzinne. Dlatego nie powinno dziwić, że każdą wolną chwilę spędza ze swoimi najbliższymi. - Dzieci są ułożone i dobrze się uczą, dlatego jestem spokojny - uśmiecha się nasz bohater. - Jeden z moich synów trenuje tenis stołowy, a drugi kopie piłkę.
W sporcie, jak w każdej innej dziedzinie życia, wiele zależy od tego, jakich ludzi spotyka się na swojej drodze. - Wiele zawdzięczam mojemu ojcu, który pomagał mi w karierze - mówi Piotr Szafranek. - Chciałbym również podziękować ministrowi Adamowi Gierszowi, który ściągnął mnie do Gdańska jak byłem młodym graczem oraz trenerowi Grycanowi.
Teczka personalna
- urodził się 27 lipca 1973 roku w Chełmie
- ma żonę Aleksandrę oraz dwójkę synów: Jan (11 lat) i Wojciech (7 lat)
- największe sukcesy: mistrzostwa Europy juniorów w mikście (złoto, brąz), młodzieżowe mistrzostwa świata drużynowo (srebro), mistrzostwa Europy seniorów w drużynie (brąz) oraz medale mistrzostw Polski indywidualnie (srebro,brąz)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?