Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trybuny coraz bardziej puste

Dział Sportowy
W ostatnich latach frekwencja na toruńskich arenach sportowych nie jest imponująca. Z wielu zresztą powodów.

W ostatnich latach frekwencja na toruńskich arenach sportowych nie jest imponująca. Z wielu zresztą powodów.

<!** Image 3 align=none alt="Image 194121" sub="Hitem frekwencyjnym ostatnich dwóch lat w Toruniu były turnieje Grand Prix na żużlu, które gromadziły na trybunach Motoareny nadkomplety 17 tysięcy kibiców [Fot.: Łukasz Trzeszczkowski]">Zdecydowany lider, jeśli chodzi o liczbę kibiców, czyli Unibax Toruń, złote żniwa miał w 2009 roku, gdy powstała Motoarena. Niemal na każdym meczu był komplet widzów. Ale już rok później działacze przeżyli lekki szok, bo bywało, że trybuny świeciły pustkami. Szybko podjęto więc szereg akcji - m. in. na każdym meczu jest specjalny namiot, w którym organizowane są konkursy z nagrodami i spotkania z zawodnikami, żużlowcy odwiedzają szkoły, wprowadzono bilety rodzinne. Przyniosło to jakiś efekt, aczkolwiek do poziomu frekwencji z 2009 roku jest jeszcze daleko. Nie ma za to kłopotów z wypełnieniem trybun na zawody Grand Prix. Zawsze znajdzie się więcej chętnych niż 17 tysięcy biletów, jakie są do sprzedania.<!** reklama>

Hala lodowa Tor-Tor lata świetności - wydaje się - ma już za sobą. Czasy, w których trybuny bywały zapełniane do ostatnich miejsc minęły kilka dekad temu. Ostatnimi wydarzeniami, które cieszyły się naprawdę sporym zainteresowaniem i nie przynosiły strat finansowych, były hokejowe mistrzostwa świata Dywizji I oraz zawody w żużlu na lodzie. Podczas pierwszej z tych imprez bywały takie sytuacje, w meczach z udziałem reprezentacji Polski, w których brakowało biletów w kasach, natomiast zawody żużlowe przed lata przyciągały rzesze kibiców, choć podczas ostatnich edycji frekwencja nieco spadła.

Trzy złote za mecz

Na co dzień, od września do marca, głównym użytkownikiem lodowiska jest hokejowy klub Nesta Karawela. Działacze tej spółki starają się na wiele sposobów przyciągnąć kibiców na trybuny. Rok temu postanowiono sprzedawać całosezonowe karnety po bardzo niskich cenach. W przeliczeniu jeden mecz toruńskich hokeistów można było obejrzeć za niecałe trzy złote. Ale efekt nie był rewelacyjny, przeważnie na trybunach nie było więcej niż 500 osób.

Co ciekawe, niedrogie karnety nie były jedyną świetną okazją dla kibiców. Klub organizował bowiem także szereg konkursów (sprawnościowych podczas meczów, czy fotograficznych) z wieloma nagrodami, jak również spotkania z hokeistami, zarówno podczas ślizgawek, jak i wizyt w placówkach oświatowych.

Przed inauguracją nowych rozgrywek Nesta Karawela prowadzi kolejną kampanię „karnetową”. Całosezonowe wejściówki nabywać można w cenie 120 zł. (w przeliczeniu ok. 4 złote za jeden mecz).

Mała, jak na obecne warunki w naszym kraju, hala „Spożywczaka” również „pękała” w szwach jakiś czas temu. Obecnie jest areną zmagań ekstraklasowych koszykarek Energi i pierwszoligowych koszykarzy Polskiego Cukru SIDEn-u oraz ekstraklasowych piłkarzy halowych Marwitu.

Soczek od sponsora

Na meczach żeńskiej koszykówki komplet kibiców jest rzadkością. W ostatnich latach najwięcej ludzi gromadziły kluczowe potyczki w fazie play off.

Z kolei męski basket wypełniał halę „Spożywczaka” w komplecie na meczach AZS-u Elany w walce o awans do ekstraklasy, w najwyższej klasie rozgrywkowej, a także Pucharze Koraca. Najbardziej atrakcyjne były spotkania derbowe z Anwilem (Nobilesem) Włocławek czy Notecią Inowrocław i najlepszymi wówczas ekipami w kraju jak Śląsk Wrocław czy Mazowszanka Pruszków.

Za czasów SIDEn-u dodatkowe krzesełka potrzebne były na spotkaniach finałowych fazy play off o awans do I ligi.

Spotkania futsalu ogląda nawet spora grupa fanów, choć nadkompletów kibiców do „Spożywczaka” nie przyciągają. Ci, którzy przychodzili na mecze, mogli liczyć na darmowe soczki głównego sponsora.

Nie jest najlepiej z frekwencją na meczach piłkarzy Elany. Czasy, gdy przychodziło na trybuny dwa tysiące kibiców to też już przeszłość. Bilety nie są specjalnie drogie (ok. 10-12 zł). Ale to tylko druga liga. Gdy przyjechała drużyna hiszpańskiej Primera Division - Osasuna Pampeluna, na trybunach było zaledwie około dwóch tysięcy osób. Przy czym sporo biletów rozdano. Niektórzy narzekali na cenę wejściówek (z czym można byłoby polemizować), ale jeśli tak, to dziwne, że nie przyszli na spotkanie z ekstraligową wówczas Arką Gdynia, skoro wstęp był bezpłatny.

Kiełbaski z grilla

Na ciekawsze mecze laskarzy Pomorzanina przychodzi niemal komplet widzów (trybuny liczą 600 miejsc). Z frekwencją na mniej ciekawych spotkaniach bywa różnie. Stałą grupą na widowni są rodziny i byli laskarze lub działacze. Dość oryginalną formą próby ściągnięcia kibiców były... darmowe kiełbaski z grilla. (pb, dł, KG)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska