W tym transferze ekipy z fundacji Tumult do Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage właściwie nie ma nic dziwnego, bo jeśli ECFC ma się stać bazą kolejnych edycji festiwalu, to naturalne, że przechodzą tam ludzie, którzy dotąd w Tumulcie z wielkim powodzeniem zresztą ten festiwal organizowali.
Nie zmienia to faktu, że radni, posłowie i szerzej - opinia publiczna ma prawo interesować się, czy odbywa się to w przejrzysty sposób i na klarownych zasadach - a to z tego prostego powodu, że na ECFC iść będą pieniądze podatnika.
A tak na marginesie: Fundacja Tumult jest jednym z setek tego typu przedsięwzięć, które powstawały tuż przed, w trakcie i zaraz po wielkiej zmianie 1989 roku. Była to wielka fala społecznej aktywności, tworzona przez ludzi, którzy chcieli działać niezależnie, poza oficjalnymi instytucjami i zurzędniczałymi strukturami państwa. Cały ten ruch był wtedy owocem i symbolem czasów demokratyzacji a trzeci sektor stał się potem ważną częścią społecznej rzeczywistości III RP.
Dziś, przynajmniej na tym przykładzie widać, jak historia potrafi zatoczyć koło. Rok temu, podczas podpisania umowy o utworzeniu ECFC wicepremier Piotr Gliński mówił o Camerimage jak o skarbie narodowym i o tym, że udało się tą inicjatywę „zinstytucjonalizować”. I w tym też jest symbol - obecnych czasów.
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?