Twarde Pierniki Toruń lepsze niż bilans 1-6? Niezbędna jedna zmiana w składzie

W Toruniu zmiany już się rozpoczęły i zatrudnienie Sterlinga Gibbsa na razie okazało się strzałem w dziesiątkę. To zapewne nie koniec zmian, bo równie mocno zawodzi Markus Burk. Mecz z Legią był dla niego ostatnią szansą, ale znowu zagrał fatalnie - 0/4 z gry i 5 strat. W zasadzie każdy jego kontakt z piłką kończył się złą decyzją lub błędem. Trener Milos Mitrović wpuszczał go na krótkie momenty do gry, bo musiał z powodu drobnej kontuzji i absencji Kacpra Gordona. W sumie Burk jest jednym z największych rozczarowań PLK - średnio 5,9 pkt i kompromitujące 25 proc. z gry.

Nieoficjalnie wiemy, że torunianie sondują temat wymiany obrońcy. - Przygotowujemy się do rozmów z agentem zawodnika na temat jego przyszłości, ale na dziś nic nie jestem w stanie powiedzieć, to musi być wola z obu stron - przyznaje prezes Piotr Barański. - Nie wiemy w czym jest problem, rozmawialiśmy z Markusem, staraliśmy się mu pomóc, pytaliśmy czy ma jakieś pozaboiskowe kłopoty ale to nie dało żadnych efektów. Wszyscy jesteśmy zaskoczeni jego grą, bo zapowiadał się naprawdę obiecująco.

Bardziej jednoznaczny w swoich opiniach jest trener Milos Mitrović: - Cały czas mocno obserwujemy rynek i w miarę możliwości finansowych na pewno dokonamy zmian. Nie możemy sobie pozwolić, aby 18- i 19-latkowie grali po 30 minut, nie taki był plan na ten zespół. Ściągaliśmy obcokrajowców, aby dawali nam przewagę i coś musimy z tym zrobić.

Z lepszym graczem na pozycji 2 Twarde Pierniki zapewne miałyby przynajmniej dwa zwycięstwa więcej na koncie. W meczach z najmocniejszymi rywalami (Trefl, Śląsk i Legia) było widać potencjał na dużo lepsze wyniki. Cieszy z pewnością powrót do wysokiej formy Aarona Cela, stałe postępy młodzieży oraz występy Bartosza Diduszki, który w ofensywie notuje najlepsze swoje liczby od 2015 roku (11,1 pkt i 43 za 3).