Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Twarze naszego bezrobocia

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Powiat lipnowski ma najwyższą w regionie stopę bezrobocia: 26,9 proc. - Stąd można tylko uciec - mówią licealiści. Powiat świecki ze stopą 16,4 proc. jest natomiast jednym z nielicznych, w którym bezrobocie systematycznie spada. Jakim cudem?

Powiat lipnowski ma najwyższą w regionie stopę bezrobocia: 26,9 proc. - Stąd można tylko uciec - mówią licealiści. Powiat świecki ze stopą 16,4 proc. jest natomiast jednym z nielicznych, w którym bezrobocie systematycznie spada. Jakim cudem?

<!** Image 2 align=none alt="Image 196253" sub="Centrum Lipna. Szaro, smutno, pustawo. Życie w miasteczku płynie leniwie. Identycznie jak płynąca przez miasteczko rzeka Mień, upstrzona workami, puszkami po piwie i butelkami. Bo do czego tu się spieszyć? 26,9 procent mieszkańców powiatu lipnowskiego z grona zdolnych do pracy, pracy nie ma. I tak jest od lat...
">

Kujawsko-Pomorskie od lat wlecze się w krajowym ogonie, jeśli chodzi o zatrudnienie. W lipcu tego roku osiągnęliśmy już prawie dno: byliśmy drudzy od końca ze stopą bezrobocia 16,5 proc. Gorzej było tylko na Warmii i Mazurach. Co się stało? U nas - nic. To tylko Zachodniopomorskie gospodarczo się ożywiło i oddało nam swoje niechlubne miejsce w rankingu.<!** reklama>

Ławki dobrą inwestycją

Życie w Lipnie toczy się leniwie. Jest wtorek, kwadrans po godz. 11. Żar leje się z nieba. W niewielkim barze przy stacji benzynowej zamawiamy małą mineralną z lodówki (3 zł) i flaki z mikrofali (z włosem i trzema kawałkami chleba - 6 zł). Obok z niemowlakami relaksują się dwie mamy. Jedna karmiąca, z tetrową pieluchą przerzuconą przez ramię. Piją piwo z sokiem, zagryzają frytkami i palą papierosy.

Co czwarty zdolny do pracy nie ma tu roboty. Przydają się więc ławki, które stanęły na zrewitalizowanym rynku i Bulwarze Poli Negri. Oblegają je osoby w każdym wieku. I nie są to turyści.

- Zawsze można sobie posiedzieć, popatrzeć na fontannę - pan Wiesław, lat 43, zakłada nogę na nogę. Pracę ma czasami, dorywczą. Najczęściej na budowie. Teraz akurat nie ma. Żona nie pracuje, syn z maturą siedzi od trzech lat w Holandii, córka uczy się w gimnazjum.

Córka pana Henia z kolei ma licencjat z pedagogiki. Od dziecka chciała pracować z najmłodszymi, a tu klops! Szkoły zwalniają lub w ogóle są zamykane. Córka pracy nie ma, zarejestrowała się w pośredniaku. Pracy nie ma też żona.

- Zarabiam tylko ja. 1500-1600 złotych miesięcznie. Z tego trzeba czynsz zapłacić, rachunki, kupić jedzenie, lekarstwa, czasem jakąś odzież. Na czym oszczędzamy? - oczy pana Henia stają się okrągłe. - Co to w ogóle za pytanie? Na wszystkim!

„Posady i staże tylko po znajomości”

Przekonanie, że staże z pośredniaka i pracę gdziekolwiek dostać można tylko po znajomości, jest w Lipnie powszechne. Czy to tylko teoria spiskowa, przydająca się ludziom do uzasadnienia panującej wokół beznadziei, czy fakty? Nasi ławkowi rozmówcy są przekonani, że to drugie. I że Powiatowy Urząd Pracy w Lipnie jakieś możliwości ma, ale najpewniej ukrywa je przed zwykłą tłuszczą.

- Jako bezrobotna zarejestrowana jestem od roku. Nie dostałam ani jednej propozycji pracy - skarży się pani Barbara, 38-letnia matka trójki dzieci. - Mam wykształcenie podstawowe. Skierowali mnie na kurs komputerowy, chociaż pytałam ich: Jaki to ma sens? Kto zatrudni osobę z podstawówką i obsługą komputera? Prosiłam o kurs opiekuna osób starszych, ale odpowiedzieli, że jest za mało chętnych.

Jej koleżanka, pani Magdalena, w rejestrze bezrobotnych widnieje od siedmiu lat. Skończyła zawodówkę, mogłaby pracować jako kucharka. Przez te wszystkie lata, jak twierdzi, dostała tylko propozycję stażu w lokalu gastronomicznym - poza Lipnem i z późnowieczornymi godzinami pracy. Musiałaby chyba spać pod drzewem, bo do domu już żadnego autobusu nie miała. Więc nie skorzystała.

Rodzice nas wyganiają

W lipnowskim ogólniaku - długa przerwa. Alicja, Marta i Edyta w tym roku zdawać będą maturę. A co potem? To proste.

- Trzeba wyjechać za granicę. Tutaj nic na nas nie czeka. A tam zawsze znajdzie się jakaś praca, na przykład w pubie. Znajomi, którzy już tam są, pomogą - wierzy Ala, drobna brunetka ze skoroszytem w rękach. Plan ma taki: popracować na Zachodzie, zarobić i wrócić. Pieniądze wydać na naukę. Zostać stomatologiem („Ludzie zawsze będą leczyć zęby”), albo skończyć któryś z technicznych kierunków na wyższej uczelni.

- Jeśli nie za granicę, to przynajmniej uciekać stąd trzeba do większego miasta: Torunia, Poznania, Wrocławia - z przekonaniem mówi Edyta, która studiować chciałaby prawo lub resocjalizację.

Co na to wszystko ich rodzice? - Wyganiają nas z Lipna. Dla naszego dobra - kończy Marta.

Największy pracodawca? Szpital

W Centrum Aktywizacji Zawodowej w lipnowskim urzędzie pracy pustki. Na stoliku leżą ulotki typu „Szkoły za darmo!” i „Praca w Holandii”. Na elektronicznej tablicy wyświetla się kilka ofert pracy.

Dlaczego bezrobocie w powiecie jest tak duże i zła sytuacja od dawna się nie zmienia? - pytamy Mieczysława Rojka, dyrektora PUP w Lipnie (dochód brutto za zeszły rok: 123 tys. 375 zł, za rok 2010 - 113 tys. 515 zł). Chętnie odpowiada, zaznaczając jednak od razu, że PUP może aktywizować i łagodzić skutki bezrobocia, ale nowe miejsca pracy to już działka samorządowców.

<!** Image 3 align=none alt="Image 196253" sub="Fenomen powiatu świeckiego powinni wziąć pod lupę samorządowcy z innych powiatów województwa. Nie gwałtownie, ale systematycznie bezrobocie tu spada. Działają tu i wielcy jak Mondi (na zdjęciu), i dziesiątki maluczkich, dających pracę sobie i rodzinie.FOT. Marek Wojciekiewicz">

- Jesteśmy powiatem typowo rolniczym, z niewielkim przemysłem. Najwięksi pracodawcy u nas to Szpital Powiatowy w Lipnie, firma Konwektor (produkuje urządzenia klimatyzacyjne) i „Skibicki” w Skępem (wytwarza nadwozia aut). Cieszymy się też, że firma z Sierpca przejęła grupę 90 szwaczek i krojczych po upadłym Markicie - wylicza dyrektor. - Ponieważ jednak miejsc pracy znacząco w powiecie nie przybywa, zachęcamy bezrobotnych do szukania zajęcia poza nim. Refundujemy nie tylko koszty dojazdów do Torunia, Płocka czy Włocławka, ale i nierzadko - zakwaterowanie tam. I na to pieniędzy mamy pod dostatkiem.

Największą liczbę bezrobotnych w powiecie mają lipnowska gmina wiejska (1425 osób na koniec sierpnia), miasto Lipno (1347) oraz gmina miejsko-wiejska Dobrzyń (827). W sumie w powiecie zarejestrowanych jest 6731 bezrobotnych.

- Gdyby doliczyć nasze dzieci i wnuki, które wyjechały do Niemiec, Anglii i Holandii, doszłoby jeszcze kilka tysięcy - uważają kobiety 50 plus, które spotykamy przy targowisku. Oczywiście, na ławce.

Co się dzieje wokół Świecia?

Powiat świecki wyróżnia się na tle kujawsko-pomorskiej beznadziei stałym, choć niegwałtownym spadkiem bezrobocia. W lipcu 2011 roku jego stopa wynosiła tu 17,9 proc. Po roku - 16,4 proc. I wiele wskazuje na to, że dobra tendencja się utrzyma.

Jak to się dzieje? - pytamy Adama Rucińskiego, dyrektora tutejszego pośredniaka (dochód za 2010 rok - 92 tys. 209 zł, za ubiegły - brak danych w Biuletynie Informacji Publicznej).

- To w dużej mierze zasługa potencjału, tkwiącego w samym powiecie. Choć większość mieszkańców zamieszkuje wsie (mamy tylko dwa miasta - Świecie i Nowe), to działa u nas dużo podmiotów gospodarczych. Najwięcej jest mikroprzedsiębiorstw, zatrudniających do dziewięciu osób. Te małe biznesy zazwyczaj dają pracę rodzinom i znajomym - podkreśla dyrektor. - Mamy też poważne koła zamachowe, którymi są duże przedsiębiorstwa, takie jak Mondi Świecie SA (papier, opakowania), ale i mniejsze, rozsiane po całym powiecie, takie jak Gzella, Kier, Jagr, Masmal i inne. Specjalizują się w przetwórstwie drewna i mięsa. Każde z nich daje pracę 200-300 osobom.

Historia? Raczej nie

Adam Ruciński wskazuje też na mobilność mieszkańców powiatu. Całkiem spora grupa znalazła pracę w Bydgoszczy i tam dojeżdża. Bezrobotni, którzy tam zostaną zatrudnieni, mogą liczyć na refundację kosztów transportu.

- To, oczywiście, niejedyne, ale myślę, że najistotniejsze przyczyny spadającego u nas bezrobocia - dodaje dyrektor.

Zaszłości historyczne, kształtujące mentalność ludzi, takie jak choćby to, pod jakim zaborem tkwiło się wiekami? Adam Ruciński tak daleko by nie sięgał, choć przyznaje, że tradycje emigracji za chlebem są w powiecie dość silne. Wielu z tych, którzy dorobili się nieco za granicą, wracało i zakładało swoje biznesy. Przy okazji przenosząc tamtejsze wzorce na rodzimy grunt. Pewnie jakoś to procentuje.

Wyzwanie dla burmistrza

W powiecie działa nie tylko podstrefa Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, w której ulokowało się Mondi, ale i strefy rozwoju inwestycyjnego Vistula Park I i II, stworzone przez władze miasta. W pierwszym parku miasto dzierżawi grunty przedsiębiorcom (tylko 830 zł za hektar miesięcznie), w drugim, otworzonym w sierpniu tego roku, grunty chce również sprzedawać. W obu oferuje system rozmaitych ulg przy prowadzeniu działalności, dokładnie określając jednak, ile miejsc pracy należy stworzyć.

Czy o takich strefach myśli też burmistrz Lipna? Nie wiadomo, bo go jeszcze nie ma. Kto przejmie fotel po kłamcy lustracyjnym Januszu Dobrosiu (PiS), okaże się po drugiej turze wyborczej, 23 września.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska