Tysiące osób w regionie nie otrzymuje na czas wynagrodzeń za pracę

Poznańska firma Impact Service prowadziła na zlecenie Spółdzielni Mieszkaniowej „Na Skarpie” parkingi przy Szosie Lubickiej 160 i 180 oraz przy ul. Konstytucji 3 Maja.
[break]
- W lutym, już po czterech miesiącach współpracy, rozwiązaliśmy z nią umowę, bo nie płaciła nam dzierżawy. Pieniędzy domagamy się w sądzie - mówi Michał Jasiński, rzecznik spółdzielni.
Na lodzie zostało też 12 parkingowych. Do dziś nie otrzymali od firmy pełnych wynagrodzeń za luty. Po tym, jak „Nowości” pierwszy raz opisały ich sytuację, pracodawca wypłacił im po 370 zł, a resztę miał uregulować w kwietniu. - Ale tego nie zrobił, a dla nas liczy się każdy grosz - skarżą się parkingowi (proszą o anonimowość). Mimo starań, nie udało nam się porozmawiać z właścicielem Impact Service. Pod jedynym dostępnym numerem odzywa się mężczyzna mówiący, że nie jest już pracownikiem tej firmy.

Inaczej przedstawia się sytuacja w Chełmnie. FAM to duży, zatrudniający ponad 400 osób, zakład produkujący akcesoria meblowe. - Od dawna balansuje na krawędzi, ale od kilku miesięcy ma takie kłopoty, że pensje wypłaca załodze w 2-3 ratach. Tymczasem czynszu za mieszkanie czy rachunków za prąd nikt od pracowników w ratach nie bierze, tylko żąda całości - zauważa Jacek Żurawski, przewodniczący NSZZ „Solidarność” w regionie toruńsko-włocławskim.
Prezes FAM-u wczoraj odmówił nam udzielenia informacji na temat sytuacji w firmie.
Podobne kłopoty w regionie mają tysiące osób. Tylko w 2014 r. inspektorzy pracy wydali pracodawcom nakazy zapłaty zaległych świadczeń 5221 pracownikom, opiewające na 7 mln 58 tys. zł.