Podopieczni Jana Orzecha od kilku tygodni śrubowali serię wygranych. Spotkanie z Wejherowem miało być rewanżem za pechową przegraną na jesieni.
W listopadzie brodniczanie przegrali z Tytanami 25:27, chociaż przez większość część meczu prowadzili. Zwycięstwo wymknęło się w ostatnich minutach. Pierwsze minuty rozpoczęły się obiecująco dla szczypiornistów z Brodnicy. Po trafieniach Sebastiana Wajca i Dawida Jadanowskiego MKS prowadził 2:0.
Niestety, szybko spotkanie zmieniło oblicze na niekorzyść drużyny z Brodnicy. Przez 25 minut MKS trafił zaledwie 5 razy do bramki rywala. - Po pierwszych bramkach zapanowała taka euforia, jakby mecz był już wygrany i zaraz miał się kończyć - denerwuje się Jan Orzech. - Zawodnikom brakowało precyzji. Przy podobnej liczbie rzutów co rywale, w całym meczu rzuciliśmy osiemnaście bramek. Strasznie obijaliśmy bramkarza gospodarzy.
Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 8:14. Ze skromnego dorobku brodniczan trzy bramki były dziełem Sebastiana Wajca, z tego jedna z rzutu karnego na kilka minut przed końcem połowy.
<!** reklama>Po wyjściu z szatni szczypiorniści z Brodnicy zagrali lepiej, przegrywając drugą połową 10:13. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 27:18. W ten sposób MKS przerwał passę szcześciu zwycięskich spotkań. Ponadto przegrana spowodowała spadek w tabeli II ligi. Obecnie brodniczanie zajmują 8. pozycję.
Skład MKS: Jankowski, Kaczmarki - Machel (3), Kuciński (2), Gąsiorowski (1), Słodowski (1), Porzeczka (1), Wiśniewski, Jadanowski (4), Bidziński, Szabłowski, Wajc (4), Brzyski (2).(pak)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?