Uciekająca Karolina Karasiewicz zdobyła srebro mistrzostw Polski

Grudziądzanka zabrała się do decydującej o losach podium ucieczki. Zaraz po starcie odjechała w gronie pięciu zawodniczek.

Na 65 kilometrów przed metą na czele pozostała czwórka, która nad peletonem miała ponad 5 minut przewagi. W zasadniczej grupie nie było za bardzo komu gonić, więc stało się jasne, kto powalczy o podium

Ostatecznie Karolina Karasiewicz zajęła czwarte miejsce w elicie, ale drugie w kategorii orliczek, zdobywając srebrny medal, drugi – po złocie – do swojej kolekcji.

- Było trochę adrenaliny podczas walki, bo Karolina atakowała z tej czwórki i miała nawet pewną przewagę – relacjonuje Adam Sieczkowski, główny trener w ALKS Stal. – Złoto w obu kategoriach było realne, ale tak się nie stało. Mimo to jesteśmy bardzo zadowoleni z tego występu, jak również z postawy juniorek. Wszystkie pojechały bardzo ambitnie i punktowały.

Z bardzo dobrej strony pojechała także inna orliczka Aleksandra Kardas. Na jednym z podjazdów zanotowała defekt, po którym rzuciła się w ambitną pogoń za czołówką. Mimo że finiszowała dwunasta, znalazła uznanie w oczach trenera kadry i pojedzie na mistrzostwa Europy.

Grudziądzcy trenerzy mocno byli namawiani na to, by udział w nich wzięła także Karasiewicz. Trasa we Włoszech jednak specjalnie nie jest dla niej, a w bliskim odstępie czasowym jest również czempionat Starego Kontynentu na torze, do którego teraz zawodniczka ALKS Stal będzie się przygotowywać.

Ciekawy przebieg podczas mistrzostw kraju miał także wyścig ze startu wspólnego juniorów. Grudziądzanie od początku jechali aktywnie. Najpierw uciekał Bogusz Głąbiński, a potem przez długą część trasy na czele uformowała się kilkunastoosobowa grupka, w której „kręcił” Marceli Zieliński. Na kilometr przed metą próbował on śmiałego ataku.

- Tak się jeździ: albo się uda, albo nie – podkreśla trener Sieczkowski i chwali całą grupę juniorów Stali za kontrolę wyścigu. Do medalu i tu zabrakło niewiele. – Nasi zawodnicy mieli chęć do ścigania, rywalizowali aktywnie. Mariuszowi Gąsiorowskiemu troszkę w końcówce zabrakło, by powalczyć o lepsze miejsce.

Po skokach z peletonu (brał w nich udział lider ALKS Stal) kolejni kolarze dojechali do czołowej grupy. Ostatecznie o losie pierwszych miejsc zadecydował finisz z sześcioosobowej grupy, w której znalazł się Gąsiorowski. Triumfował Kamil Zawistowski z GK Opty Mazowsze. Gąsiorowski był szósty.

Warto dodać, że w weekend w Cottbus startowali w międzynarodowych zawodach torowcy ALKS Stal. Drużyna złożona z samych grudziądzan – Krzysztofa Maksela, Rafała Sarneckiego i Mateusza Lipy – dotarła aż do finału.