Drużyna z Brodnicy z dorobkiem 18 punktów nadal znajduje się w strefie spadkowej. W sobotę żółto-czarni będą mieli okazje, by podnieść swoja pozycje w lidze.
<!** Image 2 align=none alt="Image 187135" sub="Ubiegłoroczne spotkanie z leszczyńską Polonią. Piłkarze apelowali o ratowanie klubu. Dziś po kłopotach nie ma już śladu">Jesienią brodniczanie przegrali przed własną publicznością aż 0:3. Drużyna była w stanie rozkładu.
Kibice pamiętają, że piłkarze wybiegli na boisko w koszulkach "Ratujcie Spartę". Sytuacja kadrowa była taka, że Patryk Kupczyk nie mógł skorzystać z usług m.in. Łukasza Zagdańskiego, Waldemara Szpręglewskiego, Piotra Antosiewicza, Marcina Rupińskiego czy Mirosława Ratkowskiego. Z powodu licznych kontuzji, bramkarz Łukasz Trochim występował w pomocy.
Z ówczesnej kadry odeszło kilku zawodników: Piotr Lamka, Arkadiusz Kozłowski, Adam Sosnowski, Arkadiusz Czajkowski, Dawid Jasiński, Łukasz Zagdański, Marek Bihun, w tym sześciu z jedenastki występującej przeciwko Polonii 1912.
W miniony weekend chyba nikt nie dawał większych szans na sukces w Lesznie. W klubie pojawiło się wielu nowych zawodników, a w okresie sparingowym mecze wychodziły Sparcie bardzo różnie. Żółto-czarni potrafili pokonać ekstraklasowy ŁKS, żeby przegrać z Naprzodem Jabłonowo.
- Nie ma co porównywać spotkania z jesieni i tego niedzielnego - mówi Patryk Kupczyk, szkoleniowiec Sparty. - Zagrała zupełnie inna drużyna, inni piłkarze.
Brodniczanie grali w niedzielę o godzinie 12, dlatego do Leszna pojechali już dzień wcześniej.
<!** reklama>- W pierwszym kwadransie rywale próbowali zaskoczyć nas wysokim pressingiem. Przy czym nie mieli jakichś klarownych sytuacji - relacjonuje trener. - Wytrzymaliśmy ten napór i z upływem czasu gra się wyrównała.
Kilka minut przed zejściem do szatni z rzutu wolnego na szesnasty metr zagrał Damian Magalski. Piłkę przejął Robert Ehlert, który zgubił dwóch obrońców i w sytuacji sam na sam z bramkarzem pewnym strzałem wyprowadził Spartę na prowadzenie.
- W szatni mówiłem, żeby chłopacy zagrali uważnie w defensywie - mówi Patryk Kupczyk. - Leszno kompletnie opadło z sił. Gra toczyła się na ich połowie. Nie mieli pomysłu na grę i większość akcji kończyła się w okolicach 30 metrów. W tej części mieliśmy dużo przejęć.
Na dziesięć minut przed końcem meczu na boisku pojawił się Szymon Ciechowski. Już w doliczonym czasie gry zaliczył asystę przy bramce brata, Łukasza. Tuż po wznowieniu gry chwila rozkojarzenia kosztowała Spartę utratę bramki. Spotkanie skończyło się wynikiem 2:1.
W sobotę o godzinie 14 Sparta podejmie Unię Swarzędz w pierwszym meczu rundy rewanżowej przed własną publicznością. Dla kibiców będzie to także pierwsza okazja, żeby zobaczyć w akcji nowych zawodników.
Wprawdzie nie pojawi się Filip Naumcevski, ale pozostali zawodnicy wybiegną w pierwszej jedenastce.
- W ubiegłym sezonie w meczu ze Swarzędzem padł remis - przypomina Patryk Kupczyk. - Dotychczas wygrywałem w spotkaniach na wyjeździe. W sobotę chciałbym wygrać przed naszymi kibicami.
Niedawno rozstał się z drużyną bramkarz Łukasz Trochim. Z powodów rodzinnych wyjechał z Brodnicy i prawdopodobnie już nie wróci. Klub aktualnie poszukuje drugiego bramkarza.
W piątek o godzinie 17 w hali OSiR odbędzie się prezentacja drużyn młodzieżowych, pierwszego zespołu i firmy "Legea", sponsora technicznego drużyny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?