Unia wygrała w Gorzowie

Największą niespodzianką 7. kolejki rozgrywek Enea Ekstraligi była porażka Stali Gorzów na własnym torze z leszczyńską Unią.

Oba zespoły rywalizowały w trudnych warunkach. Przez całe zawody padał deszcz, a o końcowym wyniku zadecydował dopiero ostatni bieg. Zwycięstwo Unii zapewnił Jarosław Hampel, który w piętnastej gonitwie przyjechał do mety na drugim miejscu (przed ostatnim wyścigiem goście prowadzili 44:40). Kapitan leszczyńskiej drużyny wywalczył dwanaście punktów. W barwach gospodarzy kompletnie zawiódł Tomasz Gollob. Krajowy lider gospodarzy zdobył tylko dwa punkty w czterech startach.

<!** reklama>Ciekawie było też w Gdańsku. Na początku spotkania kilkupunktową przewagę wypracowali sobie gospodarze, ale w drugiej części zawodów lepiej spisywali się goście i to oni cieszyli się z końcowego zwycięstwa. Najlepszym żużlowcem spotkania był lider Falubazu Andreas Jonsson. Szwed wywalczył czternaście punktów.

W Rzeszowie i Częstochowie pewnie wygrywali gospodarze.

Marma na własnym torze pokonała Polonię Bydgoszcz 55:35. Rzeszowianie już po pierwszym biegu objęli prowadzenie i w kolejnych powiększali przewagę. Z dwucyfrową zdobyczą punktową na swoim koncie spotkanie zakończyło aż trzech żużlowców Marmy: Grzegorz Walasek (12+1), Joonas Kylaekorpi (12) i Jason Crump (10).

W Częstochowie, podobnie jak w Gorzowie, żużlowcom przeszkadzały opady deszczu. Włókniarz po trzynastu wyścigach pewnie prowadził 52:26 i sędzia spotkania zdecydował, że wobec złych warunków spotkanie zostanie przerwane.

Na trudnym torze rewelacyjnie radził sobie Kenneth Bjerre. Duńczyk w pięciu biegach wywalczył komplet punktów. Niepokonany przez rywali był inny żużlowiec gospodarzy Mirosław Jabłoński, który zdobył jedenaście punktów i miał cztery bonusy.

Pechowo spotkanie zakończyło się dla Fredrika Lindgrena. Szwed upadł w pierwszym starcie i tor opuścił w karetce. Nie był w stanie wystąpić w powtórce i w żadnym z kolejnych biegów.