Urząd Miasta Torunia pójdzie kolejny raz do sądu, bo ma rację [ROZMOWA]

[break]
Norweski Mechanizm Finansowy wezwał już miasto do zwrotu 2,5 mln zł dotacji. Twierdzi, że urząd źle wydał pieniądze na docieplenie szkół, bo zastosowano cieńszy styropian i mniej szczelne okna. Co zrobi miasto?
Zupełnie się z takim stawianiem sprawy nie zgadzamy (pełna argumentacja miasta na stronie 4 - przyp. red.). Nawet w pokontrolnej notatce kontrolerzy napisali, że projekt nie jest zagrożony. Skoro więc celem była oszczędność zużycia energii, to został on zrealizowany. Zachowaliśmy się przy tym zgodnie z ustawą o finansach publicznych, która mówi o minimalnych nakładach w celu osiągnięcia założonych efektów. I tak się stało. Dlatego będziemy się starać o utrzymanie dofinansowania. Kiedyś już nam się udało. Zabiegi trwały około 6 lat, ale odzyskaliśmy niesłusznie odebraną dotację.
Miasto wkroczy w tej sprawie na drogę sądową?
Tak, i to nie pierwszy raz w związku z żądaniem zwrotu dotacji. W 2004 r. PFRON uznał, że powinniśmy oddać 400 tys. zł dotacji na zakup autobusów. Chodziło o to, że zamówiliśmy nowe autobusy, specjalnie dla nas, u producenta. Ten je wykonał i sukcesywnie dostarczał do MZK w ciągu roku. Autobusy były sukcesywnie włączane do eksploatacji. Płaciliśmy za nie łącznie pod koniec roku. I PFRON uznał, że w momencie płatności miały już jakiś przebieg! Niby taka absurdalna sprawa, ale walka o utrzymanie dotacji była długa. Zakończyło ją korzystne rozstrzygnięcie sądowe, ale na finał trzeba było czekać aż do 2010 roku.