Volkswagen miał zniknąć w maju z jednej z ulic w centrum Chełmży. 31-letni właściciel powiadomił o tym policje i ubezpieczyciela, który po kilku miesiącach załatwiania formalności i formalnego umorzenia postępowania wypłacił mu odszkodowanie za ubezpieczony od kradzieży pojazd.
Policjanci jednak od początku podejrzewali, że zdarzenia z udziałem volkswagena są jakieś podejrzane. Pojawiły się rozbieżności w dokumentach i zeznaniach właściciela auta.
Funkcjonariusze tak długo zajmowali się ta sprawą, aż "przyciśnięty do muru" 31-latek przyznał się w końcu do sfingowania kradzieży. Podobno zrobił to, ponieważ nie mógł sprzedać samochodu i tak naprawdę nie miał pomysłu co ma z nim dalej zrobić.
Okazało się, że właściciel volkswagena poprosił swojego znajomego o ukrycie tego samochodu w jego garażu, a sam zawiadomił o policję kradzieży pojazdu samochodu. To dało mu podstawę do ubiegania się o odszkodowanie.
31-latkowi postawiony został zarzut zawiadomienia organów ścigania o przestępstwie, którego nie było i wyłudzenie odszkodowania od ubezpieczyciela. Policja dotarła również do 35-latka, u którego w garażu schowany był skradziony rzekomo pojazd. On z kolei będzie odpowiadał za paserstwo. Jemu także grozi do 5 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?