Czy wyniki i postawa drużyny w pierwszej rundzie to zapowiedź walki o coś więcej niż utrzymanie w Superlidze?
Na pewno apetyt rośnie w miarę jedzenia i postaramy się powalczyć o play-off. Utrzymanie wydaje się być zapewnione, z czego bardzo się cieszę. Przez całą rundę byliśmy i jesteśmy w czubie tabeli. Tak dobrze jeszcze nie było nigdy. Postawa zawodników jest zadowalająca, choć przed nimi cały czas ciężka praca.
Czy w pierwszych czterech kolejkach zostaliście zlekceważeni przez rywali, czy byli oni po prostu słabsi?
Myślę, że w profesjonalnym sporcie nikt nikogo nie lekceważy, bo przy tak wyrównanym poziomie przy słabszym dniu faworyta każdy może wygrać z każdym. Początek sezonu mieliśmy wspaniały i wszyscy nasi zawodnicy grali na bardzo wysokim poziomie. Nie mieliśmy słabych punktów w składzie i wykorzystaliśmy to.
Mimo tych dobrych meczów trafiła się także wpadka w Lęborku i porażka 0:3. Czy dała wam ona do myślenia?
Lębork nigdy nam nie leżał. Zabrakło trochę szczęścia, które z kolei mieliśmy w innych meczach. A do myślenia dają wszystkie porażki i niepowodzenia.
Jak Pan ocenia precedensowy występ na PGE Narodowym, gdzie rozegrano całą drugą kolejkę spotkań?
Występ na PGE Narodowym oceniam bardzo pozytywnie. To wspaniała rzecz dla rozwoju naszej dyscypliny - 11 tysięcy kibiców na tenisie stołowym. Do tego doszło nasze zwycięstwo 3:0 z Polonią Bytom i wielkie emocje do ostatniej piłeczki. Ich dowodem były moje łzy szczęścia po zwycięstwie na przewagi Konrada Kulpy nad Robertem Florasem. W decydującej partii skończyło się na 13:11, choć Konrad prowadził już 6:0.
Ostatnie trzy mecze pokazały, że bez Japończyków nie jesteście w stanie nawiązać walki z czołówką ligową. Dlaczego nie skorzystaliście z usług Pak Nam NG z Hongkongu?
Trzy drużyny, czyli Grodzisk Mazowiecki, Działdowo i Jarosław, są na dzień dzisiejszy poza zasięgiem reszty ekip. Nie było sensu się z nimi teraz „kopać”. Zawodnik z Hongkongu jest jeszcze młody i nie gwarantował zwycięstw z asami światowego formatu przeciwników. Ale obiecuję, że jeżeli uda nam się awansować do play-off, rywale będą się nas bali, bo tanio skóry nie sprzedamy. Na razie daliśmy szansę Damianowi Węderlichowi na sprawdzenie swoich umiejętności w starciu z zawodnikami elity tenisa. Już w pierwszym występie w Działdowie zdał egzamin i ograł Jiriego Vrablika i był bliski pokonania Wang Yanga. Mam tylko nadzieję, że nie spocznie na laurach i równie dobrze i skutecznie będzie wspierał drugi zespół, jak będzie taka potrzeba.
Nad piątym zespołem macie 2 punkty przewagi, a do trzeciego 9 punktów straty. Czy już wiadomo, jak ustawicie drużynę, aby chociaż spróbować nawiązać walkę z czołówką?
Tak, różnice między czwartym, a ósmym zespołem są niewielkie. Trzy zespoły mają już praktycznie pewny udział w play off, a o trzy kolejne miejsca walczy pięć drużyn. Chciałbym, żeby we wszystkich meczach drugiej rundy zagrał u nas obcokrajowiec. Na razie nie mamy potwierdzenia udziału żadnego z nich w dwóch pierwszych meczach rundy rewanżowej, ale w kolejnych już z nami będą. Rozmawiamy z trenerami kadr narodowych Japonii i Hongkongu, by pozwolili któremuś z zawodników przyjechać także na te mecze, ale należy pamiętać, że to sezon olimpijski i to dla nich priorytet.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
Nie wiesz, jak skorzystać z PLUSA? Kliknij TUTAJ, a dowiesz się więcej!
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?