W Gnieźnie nie będzie presji na wynik

Gnieźnianie wracają do ligowej rywalizacji po rocznej przerwie. I od razu chcą powalczyć o miejsce w Nice PLŻ. - Takie jest założenie. Jak na sportowców przystało, w każdym meczu chcemy jechać o zwycięstwo. Nie będziemy jednak wywierać presji na zawodników. Nie jesteśmy muro-wanym kandydatem do awansu i nikt nie będzie robił tragedii, jeśli tego awansu nie wywalczymy. Wszyscy będziemy jednak bardzo szczęśliwi, jeśli już w pierwszym sezonie wygramy rozgrywki - mówi Rafael Wojcie-chowski, menedżer zespołu.

Start w okresie transferowym podpisał umowy z aż dwunastoma żużlowcami. - Nie uważam jednak, żeby kadra zespołu była zbyt szeroka. Mamy tylko czterech polskich seniorów, a w składzie musi być ich trzech. Chciałbym zresztą, aby cała czwórka regularnie jeździła. Do tego dochodzą obcokrajowcy. Nie ukrywam, że chciałbym przede wszy-stkim stawiać na młodych i perspektywicznych zawodników, z którymi będzie można pracować przez dłuższy czas - dodaje menedżer.

To w uprzywilejowanej sytuacji stawia Szweda Oliviera Bern-tzona, Czecha Eduarda Krcmara i Duńczyka Thomasa Jorgense-na. Każdy z tych żużlowców ma zresztą spory potencjał. - Chcę, żeby to był mój sezon. Wszystko temu podporządkowuję. Wiem na co mnie stać, bo miałem już okazję startować w Grand Prix Challenge i Drużynowym Pucharze Świata - mówi 23-letni Bern-tzon. - Wierzę, że będę mocnym punktem zespołu. Nie mam nic przeciwko temu, żeby jeździć w Gnieźnie przez lata - dodał o trzy lata młodszy Krcmar.

Kontrakty ze Startem mają także Jonas Davidson, Danny Maassen i Matej Kus. - Jeśli będą chcieli powalczyć o miejsce w podstawowym składzie, to na pewno dostaną taką szansę. Nie wykluczam jednak i takiej sytuacji, że zostaną wypożyczeni do innych klubów - zdradza Wojciechowski. I jest to wielce prawdopodobne, bo o sile Startu mają przede wszystkim decydować bracia Krzysztof i Mirosław Jabłońscy, a także Marcin Nowak oraz Adrian Gała. Dwaj ostatni właśnie kończą wiek juniora.

- Miałem propozycje z drużyn Nice PLŻ, ale postanowiłem związać się z klubem z Gniezna. Ludzie działający w Starcie zrobili na mnie bardzo dobre wrażenie. Rozmowy były bardzo konkretne. Mamy młody zespół i doskonale się rozumiemy. Atmosfera w zespole jest dokonała - stwierdził Nowak. Kapitanem drużyny został Mirosław Jabłoński. - Wróciłem do Gniezna po to, aby awansować. Stać nas na to - zapewnia wychowanek Startu. Jego starszy brat będzie natomiast pełnił funkcję jeżdżącego trenera. - Ma on przede wszystkim przygotować zawodników do sezonu. Liczymy, że wprowadzi nowatorskie treningi - mówi Wojciechowski.

- W trakcie meczu ja będę odpowiadał za taktykę. Będę oczywiście liczył się ze zdaniem trenera, ale to do mnie będzie należała ostateczna decyzja - dodaje menedżer. W sztabie szkoleniowym Startu będzie także psycholog sportowy Damian Sylwin, który w przeszłości pracował z Unią Leszno. - Liczymy na jego pomoc. To może być ważna osoba w parkingu. Mam nadzieję, że młodzi zawodnicy, choć nie tylko oni, sporo skorzystają jego wskazówek i rad - dodaje Wojciechowski.

Menedżer zapewnia też, że kibice Startu nie muszą się martwić o finanse klubu. - Na pierwszy rok działalności mamy już zabezpieczone środki. Zadbały o to osoby, które są w strukturach władz klubowych i które wykładają własne środki. Po cichu liczymy też na to, że wkrótce uda nam się pozyskać dodatkowych sponsorów. Mogę zapewnić, że pod względem organizacyjnym drużyna będzie przygotowana na ewentualny awans - zakończył Wojciechowski.